Silny popyt ze strefy euro i wewnątrz Niemiec dały większy od oczekiwań wzrost zamówień przemysłowych w sierpniu. Skorzystają na tym i polskie przedsiębiorstwa. Prognozy na następne miesiące dla Europy znacząco się poprawiły, m.in. dzięki wydatkom imigrantów.
Ministerstwo gospodarki Niemiec podało w czwartek dane, które uspokoiły rynki po słabszych danych z poprzednich miesięcy. Przemysł naszego zachodniego sąsiada zaprzeczył obawom o spowolnienie w drugiej połowie roku.
- W końcu jakieś dobre wiadomości ze strony zamówień przemysłowych - powiedział Agencji Reutera Thomas Gitzel, analityk VP Banku, dodając, że kontynuacja silnego popytu w strefie euro sygnalizuje odbudowę gospodarki w całym bloku państw.
Zamówienia na produkty wyprodukowane w Niemczech wzrosły o 1 proc. w sierpniu i jest to najlepszy odczyt wskaźnika od marca i zarazem to dużo lepsze dane niż wskazywały na to prognozy analityków, którzy oczekiwali zaledwie 0,2-procentowej dynamiki.
Popyt krajowy wzrósł o 2,6 proc., podczas gdy zamówienia z zagranicy spadły o 0,2 proc. Jednak z samej strefy euro były większe aż o 4,1 proc., prawie niwelując 2,8-procentowy spadek zamówień spoza krajów wspólnej waluty.
Skorygowano też w górę dane z poprzedniego miesiąca z 0,2 proc. do 0,3 proc.
To dobre dane dla Polski
To dobre dane nie tylko dla gospodarki niemieckiej, ale i zapowiedź, że dla polskich firm czas prosperity jeszcze nie minął. Nie jest tajemnicą, że znaczna część naszego eksportu do zachodniego sąsiada, to sprzedaż podwykonawców niemieckiego przemysłu.
W pierwszych siedmiu miesiącach eksport do Niemiec wyniósł 23,4 mld euro, czyli 1,9 proc. więcej niż rok temu, a trafia do tego kraju już 27,1 proc. naszej sprzedaży zagranicznej (rok temu 26,9 proc.).
Dobra kondycja przemysłu na zachód od Odry to jeden z warunków wzrostu naszej gospodarki. Między innymi przez słabsze dane od sąsiada obniżano ostatnio prognozy dla Polski.
Prognozy dla Niemiec w górę. Wydatki imigrantów pomagają
"Zamówienia przemysłowe aż do tego momentu były bardzo słabe" skomentowało niemieckie ministerstwo gospodarki, wskazując że zarówno wskaźniki koniunktury Ifo, jak i PMI liczone przez firmę Markit na podstawie ankiet menadżerów sprzedaży wskazały w ostatnich odczytach na znaczącą poprawę.
"Podsumowując, ostatnie dane wskazują na lekkie odbicie sektora przemysłowego aż do końca roku"- napisali urzędnicy ministerstwa.
Po wzroście o 0,7 proc. PKB w pierwszym kwartale i zaledwie 0,4 proc. w drugim, obawiano się, że niemiecka gospodarka dostała zadyszki, uderzona przez spadający popyt ze strony krajów azjatyckich i z USA. Jednak czołowe instytuty badawcze w ubiegłym tygodniu podwyższyły prognozę rocznego wzrostu do 1,9 proc., obserwując dynamikę konsumpcji prywatnej i większe wydatki rządu na imigrantów, którzy otrzymane pieniądze zostawiają w niemieckich sklepach.
Rząd zweryfikuje swoje własne prognozy wzrostu na lata 2016-2017 w piątek. Dotychczas planowano +1,7 proc. w roku bieżącym i +1,5 proc. w przyszłym.