Protestujący greccy rolnicy zagrozili w niedzielę blokowaniem nie tylko transportu drogowego, lecz i kolejowego z Bułgarią - poinformowała prywatna bułgarska telewizja Nova.
Premier Bułgarii Bojko Borysow wezwał władze Grecji do uregulowania konfliktu. Tymczasem według mediów w Sofii rząd w Atenach oświadczył, że żądania rolników są niewykonalne i nie zostaną spełnione. Rolnicy domagają się podniesienia subsydiów.
Rolnicy, którzy od tygodnia blokują przejścia graniczne z Bułgarią, domagają się też wycofania skarg bułgarskich przeciw Grecji w Komisji Europejskiej. Bułgaria żąda od Grecji odszkodowań za straty poniesione w wyniku blokad, które ocenia na 3 mln euro dziennie. W liście otwartym do władz bułgarskich rolnicy z okręgu Seres, na północy Grecji, napisali, że skarga bułgarska _ godzi w ich walkę o ocalenie _.
Na niedzielnym spotkaniu z bułgarskim ministrem gospodarki Trajczo Trajkowem przedstawiciele branży turystycznej z południowo-zachodniej części Bułgarii, najbardziej dotknięci wstrzymaniem ruchu turystycznego, ocenili swoje straty na 500 tys. euro dziennie.
W niedzielę główne przejście graniczne na granicy bułgarsko-greckiej, Kułata-Promachonas, było przez większą część dnia otwarte - zablokowano je dopiero o godzinie 18. Z przerwami pracowały przejścia Ilinden-Eksochi oraz Kapitan Petko Wojwoda-Ormenion.