Nie ma istotnych zagrożeń dla wzrostu gospodarczego w Polsce w związku z sytuacją w Grecji. Wzrost ten cały czas przyśpiesza - powiedział w poniedziałek na briefingu w Warszawie wiceminister finansów Artur Radziwiłł.
Wiceszef resortu finansów podkreślił, że polskie finanse i sektor bankowy są stabilne. - Te wszystkie czynniki powodują, że czujemy się bardzo dobrze - podkreślił. Jak dodał, "przełożenie tego co się dzieje w Grecji na sytuację w Polsce jest bardzo niewielkie, praktycznie zerowe"
- Mamy bardzo silną gospodarkę - powiedział Radziwiłł. Według niego także reakcje rynków finansowych na wydarzenia podczas weekendu w Grecji są "generalnie dość niewielka"
- Polska jest zaliczana do grupy krajów o najbardziej stabilnej gospodarce - powiedział Radziwiłł.
Podobnego zdania są przepytani przez Money.pl ekonomiści. - To nas specjalnie nie dotknie. Oczywiście, jako członkowie europejskiego funduszu ratunkowego EMS, który najwięcej zainwestował w Grecji, poniesiemy pewne straty, ale o marginalnym znaczeniu - zapewnia prof. Stanisław Gomułka. Bardziej dotyczy to Niemiec, Francji, Włoch i Hiszpanii. Jak zapewniają eksperci, dla nas ewentualny Grexit i niewypłacalność Aten, oznaczałyby w rzeczywistości kilkudniowe osłabienie złotówki i spadki na giełdach.
Zdaniem ekonomistów, Grexit i bankructwo mogłoby okazać się jednak doskonałą lekcją pokazową dla innych lewicujących, czy prawicujących rządów, które coraz głośniej mówią o zatrzymaniu reform i polityki oszczędności oraz powrotu do krajowej waluty. - Straty wynikające z bankructwa poniesie przede wszystkim gospodarka Grecji, a nie Unia - dodaje Rafał Antczak.
Zobacz, jak na sytuację w Grecji zareagowało euro src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1404037704&de=today&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=EURPLN&colors%5B0%5D=%231f5bac&fg=1&fr=1&w=640&h=300&cm=0&lp=1"/>
Przeciwnego zdania jest prof. Grzegorz Kołotko, który prognozuje, że ewentualne wyjście Greków ze strefy euro będzie operacją niekontrolowaną. Skutki tego są trudne do przewidzenia. Tego się nie da zrobić zgodnie z planem, to będzie chaotyczna operacja, której skutki mogą się szybko rozprzestrzenić.
- Efektem może być nie tylko kryzys strefy euro, ale całej europejskiej gospodarki. Spowolnienie wzrostu gospodarczego odczuje prawdopodobnie też Polska - przekonuje.
Profesor Grzegorz Kołodko uważa, że poza Unią Europejską jedynie Chiny lub Rosja dysponują rezerwami, które pozwoliłyby dofinansować grecką gospodarkę. To byłaby jednak decyzja polityczna o dużym znaczeniu geopolitycznym. Dlatego trudno ocenić, czy jest to realny scenariusz.
Czytaj więcej w Money.pl