Minister finansów Niemiec Wolfgang Schaeuble ponownie grozi, że jeśli Grecja chce pozostać członkiem strefy euro, musi realizować uzgodnione z wierzycielami reformy.
Podkreśla, że jeśli Międzynarodowy Fundusz Walutowy nie będzie uczestniczył finansowo w ostatnim programie kredytowym dla Grecji, wycofają się z niego także Niemcy. To samo twierdzi minister finansów Holandii Jeroen Dijsselbloem.
Chociaż europejscy wierzyciele i MFW zgodzili się co do tego, że Ateny muszą wprowadzić kolejne reformy, ten ostatni nalega na ich zaostrzenie. Głównym problemem między Brukselą a Funduszem jest różnica w prognozie dla greckiej gospodarki. Na nowe drakońskie reformy, w tym ponowną obniżkę emerytur i kwoty wolnej od podatku, nie chce zgodzić się rząd Aleksisa Tsiprasa. Aby udało się zakończyć ocenę greckich reform do końca lutego, wierzyciele muszą wrócić na rozmowy do Aten najpóźniej na początku przyszłego tygodnia.
W Grecji coraz częściej mówi się o możliwym powrocie do drachmy, a niepewność co do tego, czy stronom uda się porozumieć odbija się negatywnie na greckiej gospodarce.
Zakończenie oceny jest warunkiem wypłaty kolejnej transzy z ostatniego programu kredytowego dla Aten o łącznej wartości do 86 mld euro, a także wejścia Grecji w program tzw. luzowania ilościowego (QE) Europejskiego Banku Centralnego, mający przyczynić się do stymulowania gospodarki.
IAR, Beata Kukiel-Vraila, Ateny