Dla greckich gazet oznacza to coraz większe trudności z funkcjonowaniem - pisze Reuters.
Gazeta "Empros", wydawana na wyspie Lesbos, ostrzegła właśnie, że jeśli banki nie zostaną wkrótce otwarte, to przestanie się ukazywać. Na razie liczbę stron zredukowano z 20 do 16. Firma dostarczająca tej gazecie papier nie może realizować kolejnych zamówień, bo z uwagi na blokadę transferów bankowych nie jest w stanie zapłacić zagranicznym dostawcom.
Ateński dziennik "Ta Nea" już 1 lipca pisał w artykule redakcyjnym: "Gazeta, którą trzymacie w ręku, ma tylko 32 strony, ponieważ zapasy papieru wystarczą tylko na kilka dni". Podkreślono, że nowe dostawy nie będą możliwe, dopóki banki nie wznowią działalności.
Także ukazująca się na Lesbos gazeta "The News of Lesvos" obawia się, że wkrótce zabraknie jej papieru. Agencja Reutera przytacza słowa anonimowego przedstawiciela rządu, który wskazał, że kontrola przepływów kapitałowych szczególnie skomplikowała sytuację małych, prywatnych gazet lokalnych.
Te gazety korzystają z ulg podatkowych oraz zarabiają na publikowaniu ogłoszeń rządowych. Władze greckie wydały oświadczenie, w którym zapewniły, że takie przywileje zostaną utrzymane, nawet jeśli niektóre gazety nie będą się mogły ukazywać do czasu ponownego otwarcia banków. Przyznano, że prasa może mieć problemy, ponieważ cały papier gazetowy pochodzi z importu.
W środę 8 lipca greckie władze po raz kolejny przedłużyły okres zamknięcia banków, tym razem do poniedziałku 13 lipca. Nadal ma obowiązywać przez ten czas dzienny limit wypłat z bankomatów wynoszący 60 euro.
W zeszłym tygodniu rząd Grecji zadecydował o wprowadzeniu kontroli przepływu kapitałów, aby zapobiec całkowitemu załamaniu się krajowego systemu bankowego. Banki są zamknięte od 29 czerwca w związku z masowymi wypłatami oszczędności przez Greków zaniepokojonych sytuacją w kraju.
Grecki plan na ratunek
Planowany obecnie przez rząd Grecji pakiet reform podatkowych ma przynieść w ciągu dwóch lat łącznie 12 mld euro, czyli o 4 mld euro więcej, niż przewidywała jego wcześniejsza wersja - poinformował grecki dziennik "Kathimerini". - Oprócz propozycji Aten w sprawie reform potrzebujemy także propozycji ze strony wierzycieli w sprawie greckiego długu - zapowiedział szef Rady Europejskiej Donald Tusk. Tymczasem prezes niemieckiego banku centralnego Jens Weidmann powiedział , że odpowiedzialność za dalszą pomoc finansową dla Grecji spoczywa na rządach krajów strefy euro, a nie na Europejskim Banku Centralnym (EBC).
Według dziennika "Kathimerini", zwiększenie obciążeń podatkowych jest niezbędne, gdyż zamiast zakładanego pierwotnie na rok bieżący wzrostu gospodarczego na poziomie około 0,5 proc. "mamy oceny, że recesja wyniesie około 3 proc." po miesiącach niepewności i wprowadzeniu niecałe dwa tygodnie temu kontroli przepływu kapitału.
Ocenia się, że zaprezentowane przez Grecję na lata 2015 i 2016 przedsięwzięcia w kwocie 8 mld euro będą musiały zostać zwiększone o 2 mld euro rocznie, do łącznie 12 mld euro w ciągu dwóch lat - napisała gazeta.
Szczegóły planowanej reformy podatkowej przedstawił w czwartek grecki dziennik ekonomiczny "Naftemporiki", podając, że stawka podatku dochodowego dla firm ma wzrosnąć z 26 do 28 proc., a stawki podatku VAT odpowiednio z 10 do 13 proc. dla dóbr luksusowych, z 13 do 23 proc. dla żywności przetworzonej, usług gastronomicznych i transportowych oraz niektórych oferowanych przez sektor prywatny usług medycznych i z 6,5 od 13 proc. dla noclegów w hotelach.