Po dwóch latach od liberalizacji handlu w niedziele i święta operatorzy działających w Portugalii sklepów wielkopowierzchniowych nie są nieograniczeni w ustalaniu godzin ich pracy. Nierzadko gminy zakazują im handlu w określone dni lub redukują czas pracy.
Okrzyknięta przez handlowców sukcesem portugalska ustawa z 2014 roku o wydłużeniu godzin pracy super- i hipermarketów wprawdzie dała im dużą swobodę w otwieraniu placówek w niedziele i święta, ale ma ona swoje limity.
- Operatorzy super- i hipermarketów muszą liczyć się z decyzją miejscowych samorządów, które powinny zbadać, czy wydłużenie pracy nie wpłynie negatywnie na kwestię bezpieczeństwa lub jakość życia miejscowej społeczności. Jeśli urząd gminy nie zgodzi się, operatorzy sklepu muszą się do tej decyzji dostosować lub czekają ich kary finansowe - powiedział lizboński ekonomista Miguel Monteiro.
Ekspert przypomniał, że centroprawicowy rząd Pedra Passosa Coelho skutecznie forsujący w 2014 r. projekt ustawy o nieograniczonych godzinach pracy sklepów wielkopowierzchniowych próbował wówczas szukać poparcia w społeczeństwie, którego ponad połowa deklarowała przychylność wobec świątecznego handlu.
Po przyjęciu ustawy o liberalizacji godzin handlu Portugalia stała się w 2014 r. czwartym krajem Unii Europejskiej, po Czechach, Włoszech i Chorwacji, gdzie operatorom sklepów o powierzchni ponad 2000 m2 dano możliwość niemal nieograniczonego decydowania o czasie funkcjonowania placówek.
- Praktyka dnia codziennego pokazała, że portugalskie gminy korzystają z prawa do wprowadzania limitów na wydłużanie godzin pracy przez sieci handlowe. Przykładem może być podlizbońska Almada, gdzie władze samorządowe ograniczyły możliwość wielogodzinnego funkcjonowania super- i hipermarketów w niedziele i święta - powiedziała Isabel Camarinha, szefowa Związku Zawodowego Pracowników Handlu, Usług i Biur (CESP).
Przewodnicząca syndykatu przyznała, że w większości przypadków gminy pozwalają na wydłużanie godzin pracy super- i hipermarketów w niedziele i święta. Wcześniej samorządy zgłaszają się do związku zawodowego z prośbą o niewiążącą opinię na ten temat.
- Zawsze jest ona negatywna. Wychodzimy bowiem z założenia, że pracownik sklepu ma prawo do odpoczynku w dzień świąteczny, kiedy większość członków jego rodziny również odpoczywa - wyjaśniła Camarinha.
Ujawniła, że najczęściej portugalskie samorządy ograniczają pracę sklepów w Święto Pracy 1 maja. Dodała, że zakazy te są jednak notorycznie łamane przez sieci handlowe.
- Duże koncerny wolą zapłacić karę niż zamknąć swoje placówki w dniu świątecznym - dodała Camarinha.
Przez lata w Portugalii, ojczyźnie Biedronki i Eurocashu, władze państwowe rygorystycznie pilnowały, by wielkopowierzchniowe placówki handlowe w niedziele i święta były otwarte jedynie do godz. 13. Pierwszą zmianę przyniosła nowelizacja przepisów o handlu z 2010 r. Na jej podstawie obiektom o powierzchni ponad 2000 m2 zezwolono na działalność w dni ustawowo wolne od pracy po godzinie 13.