Hiszpański parlament przyjął projekt tegorocznej ustawy budżetowej i skierował go do dalszych prac. Głosowanie poprzedziły kilkumiesięczne negocjacje mniejszościowego rządu Mariano Rajoya z opozycją. Ustawę poparli nacjonaliści baskijscy. Ich zgoda będzie kosztowała skarb państwa prawie 5 mld euro.
Dzięki pięciu deputowanym z Kraju Basków projekt tegorocznego budżetu przeszedł bez poprawek do parlamentarnej Komisji Gospodarki. Jednak ich poparcie zostało okupione listą zobowiązań rządu. Najważniejszym z nich jest zwrócenie Krajowi Basków części kwoty z zebranych w ciągu ostatnich 10 lat podatków - 1 mld 400 mln euro. Wkrótce też rozpocznie się budowa szybkiej linii kolejowej AVE, która połączy Madryt z Bilbao.
Aitor Esteban - rzecznik nacjonalistów baskijskich w parlamencie - pochwalił wszystkie te decyzje. - Uważam, że to jest dobra umowa. W dodatku jest to porozumienie, które nikomu nie szkodzi i nie jest w nikogo wymierzone. Jest na miarę czasów, w których żyjemy - powiedział rzecznik.
Po wakacjach rozpocznie się debata nad przyszłorocznym budżetem. Baskowie zapowiedzieli, że jeśli rząd chce ich poparcia, musi negocjować kolejną umowę.