"Chcemy repatrianta, nie imigranta! "NIE" dla tysięcy afrykańskich uchodźców w Polsce!" - pod takim hasłem zbierały się w czwartek w całym kraju środowiska skupione wokół Młodzieży Wszechpolskiej i Ruchu Narodowego. Narodowcy protestują przeciwko strategii imigracyjnej, która nakłada na kraje UE, w tym Polskę, obowiązek przyjęcia imigrantów z Afryki i Bliskiego Wschodu.
Aktualizacja 19:40
Dokładny plan rozmieszczenia imigrantów z tych regionów Komisja Europejska ma przedstawić w przyszłym tygodniu, ale według wcześniejszych wyliczeń do Polski może trafić około 960 imigrantów spoza Unii oraz ponad tysiąc spośród tych, którzy przekroczyli południową granicę wspólnoty. W sumie więc nad Wisłą mielibyśmy przyjąć około 2 tysiące uchodźców.
Organizatorzy demonstracji - Młodzież Wszechpolska i Ruch Narodowy stanowczo się temu sprzeciwiają. - Uważamy, że stworzy to niebezpieczny precedens, który będzie wykorzystywany w przyszłości - przestrzegają. - Do końca roku Komisja Europejska chce bowiem zaproponować trwały system rozmieszczania uchodźców w Unii w sytuacjach zwiększonego napływu imigrantów.
Narodowcy twierdzą, że Polska jest wykorzystywana przez Unię Europejską. - Po raz kolejny jesteśmy traktowani przez Zachód jako kolonia. Tym razem eksportuje się do nas problemy, które zachodnie państwa same stworzyły - oskarżają. - Przypominamy, że to NATO i Stany Zjednoczone miały najwydatniejszy wpływ w destabilizacji Afryki Północnej. Jakby tego było mało, to m.in. Wielka Brytania, która nie musi przyjmować takich imigrantów, brała udział w bombardowaniu Libii w 2011 roku.
Jednocześnie zwracają też uwagę na to, że polskie państwo nie robi nic, by pomóc w repatriacji Polaków z terenów Donbasu czy Kazachstanu.
Protesty w 11 miastach, wzorem - Czechy
Główna manifestacja zaplanowana została pod Kancelarią Prezesa Rady Ministrów, gdzie pojawiło się kilkudziesięciu protestujących. Oprócz tego narodowcy zebrali się w innych miastach na terenie całego kraju: w Białymstoku, Bydgoszczy, Kielcach, Krakowie, Lublinie, Rzeszowie, Wrocławiu. W piątek zamierzają natomiast demonstrować w Trójmieście. Uczestnicy skrzykują się m. in. na Facebooku. Udział w manifestacjach zapowiedziało już w sumie około 10 tysięcy osób.
Nastrojów nie uspokajają zapowiedzi Donalda Tuska. Przewodniczący Rady Europejskiej deklarował, że nie będzie przymusu przyjmowania imigrantów, choć wyraził nadzieję, że "zgodnie z ustaleniami, jakie przyjęła Europa jako całość, Polska na pewno będzie lojalnym i solidarnym partnerem w tych działaniach". Narodowcy za przykład podają tutaj Czechy. Nasi południowi sąsiedzi nie zgadzają się na odgórne narzucanie kwot przyjmowanych uchodźców.
- Republika Czeska chce pomagać uchodźcom na podstawie suwerennej decyzji własnego rządu, a nie kierując się mechanizmami definiowanymi przez Unię Europejską - zapowiedział premier Czech Bohuslav Sobotka, którego słowa przytacza Polska Agencja Prasowa.
Skąd imigranci?
Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/87/m241239.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/unia-europejska/wiadomosci/artykul/uchodzcy-w-unii-europejskiej-komisja,53,0,1805109.html) *Uchodźcy trafią do Polski? Niedługo decyzja * W przyszłym tygodniu KE zaproponuje rozpoczęcie tymczasowego programu rozmieszczania w krajach UE uchodźców, którzy przeprawiają się przez Morze Śródziemne.
Badaniem napływu imigrantów do krajów Unii Europejskiej zajmuje się specjalnie wydzielona agencja w ramach Wspólnoty. Europejska Agencja Zarządzania Współpracą Operacyjną na Granicach Zewnętrznych Państw Członkowskich Unii Europejskiej (albo prościej: Frontex) działa we współpracy z urzędem Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych do spraw Uchodźców.
Z badań tych dwóch organizacji wynika, że najwięcej imigrantów trafia do Unii właśnie z centralnej części północnej Afryki (głównie Libii) i z Bliskiego Wschodu (przede wszystkim z Syrii), a więc pierwszym europejskim lądem, do którego docierają uchodźcy są zazwyczaj Włochy i inne kraje śródziemnomorskie. Nieco mniejszy problem dotyczy zachodniej części kontynentu. Jak wygląda droga imigrantów do Europy? Główne trasy migracyjne prowadzą przez Libię do Włoch, szczególnie w okolice wyspy Lampedusa.
Problem imigrantów szczególnie nasilił się w momencie, gdy zaostrzeniu uległ konflikt w Syrii. To właśnie stamtąd w ostatnich latach do Europy trafia najwięcej uchodźców. Tylko w 2014 roku z kraju ze stolicą w Damaszku nielegalnie uciekło na stary kontynent prawie 70 tysięcy ludzi. Masowo w ubiegłym roku wyjeżdżali też mieszkańcy Erytrei czy Afganistanu.
Gdzie trafiają imigranci, gdy uda im się dotrzeć do Europy? Najwięcej z nich decyduje się na osiedlenie w Niemczech i Francji, jednak zazwyczaj są tam nielegalnie. W tych krajach bowiem większość decyzji o przyznaniu azylu jest odrzucana. Oprócz tego popularne wśród uchodźców są kraje skandynawskie, Włochy, Szwajcaria, Holandia i Belgia.
Często jednak zdarza się, że uchodźcy, którzy decydują się na przyjazd do Europy przez Morze Śródziemne, nie docierają co celu. Największa katastrofa z udziałem imigrantów miała miejsce w kwietniu niedaleko wybrzeży Lampedusy. Na pokładzie statku było około 700 osób. Właśnie w okolicach tej wyspy ginie najwięcej imigrantów. Do września 2014 roku odnotowano tam ponad 100 wypadków, w których zginęło (lub zaginęło) już ponad 3 tysiące osób.
Od stycznia do Europy trafiło już około 60 tysięcy uchodźców. To mniej więcej tyle, ile do Unii przyjechało w całym 2013 roku. Wciąż jednak dlatego do rekordu z 2014 roku, kiedy UE przyjęła blisko 180 tysięcy imigrantów. Przekraczanie zielonej granicy jest jednak coraz bardziej niebezpieczne. W ciągu jednego miesiąca życie straciło na początku tego roku około 1300 uchodźców.
Czytaj więcej w Money.pl