Zdaniem kanclerz Niemiec Angeli Merkel prawo obywateli Unii Europejskiej do swobodnego poruszania się nie może stać się przedmiotem negocjacji - powiedział rzecznik rządu Steffen Seibert. Brytyjski premier David Cameron chce ograniczyć napływ imigrantów.
_ - Wielka Brytania musi sama zdecydować, jaką rolę chce w przyszłości odgrywać w UE _ - oświadczył Seibert w Berlinie na spotkaniu z prasą. Jak zastrzegł, decyzje Londynu nie są dwustronną kwestią niemiecko-brytyjską, lecz problemem dotyczącym relacji Wielkiej Brytanii z całą wspólnotą unijną.
Niemcy pragną _ aktywnej i zaangażowanej Wielkiej Brytanii w silnej UE _ - zaznaczył rzecznik.
Jak podkreślił, Niemcy uważają walkę z ewentualnymi przypadkami nadużywania prawa do swobodnego przemieszczania się za _ cel jak najbardziej uprawniony _. - _ Jednak drogocenne dobro, jakim jest zasada swobodnego przemieszczania się, nie może zostać naruszone _ - powiedział Seibert. Jak dodał, Berlin uważa swobodę przemieszczania się za _ wielkie europejskie osiągnięcie _.
Pytany, czy wprowadzenie przez Londyn ograniczeń wobec obywateli UE zostałoby potraktowane przez Berlin jak przekroczenie czerwonej linii, Seibert odparł, że nie odpowiada na _ hipotetyczne _ pytania.
Tygodnik _ Der Spiegel _ napisał w najnowszym wydaniu, że Merkel - uważana dotychczas za zdecydowaną zwolenniczkę pozostania Wielkiej Brytanii w Unii Europejskiej - po raz pierwszy liczy się z możliwością wyjścia Brytyjczyków ze wspólnoty.
Redakcja wydawanego w Hamburgu tygodnika powołuje się na źródła w urzędzie kanclerskim i MSZ. Zdaniem rozmówców tygodnika Cameron prowadzi swój kraj w kierunku _ point of no return _ (punktu, z którego nie ma odwrotu). _ Jeżeli Cameron będzie rzeczywiście obstawał przy wprowadzeniu maksymalnej kwoty dla imigracji z krajów UE na wyspy brytyjskie, to "sprawa wyjścia z UE jest przesądzona" _ - uważają politycy, z którymi rozmawiał _ Der Spiegel _.
Na łamach _ Sunday Timesa _ Cameron potwierdził plany ograniczenia migracji z innych krajów UE tak, by prawo przemieszczania się ludzi z kraju do kraju dotyczyło tych, którzy mają zapewnioną pracę, a nie tych, którzy dopiero liczą, że znajdą ją na miejscu. Po trzech miesiącach imigranci niezdolni do utrzymania się z własnych środków nie mieliby prawa do świadczeń i byliby deportowani.
Wcześniej Cameron deklarował zamiar wprowadzenia kwot liczbowych dla nisko i średnio wykwalifikowanych imigrantów w formie przyjęcia górnego limitu numerów ubezpieczenia społecznego.
Czytaj więcej w Money.pl