Pierwsza runda wyborów prezydenckich we Francji odbędzie się w niedzielę. Według sondaży szansę na drugą turę mają: kandydat centrowy Emmanuel Macron, skrajnie prawicowa Marine Le Pen, centroprawicowy Francois Fillon i skrajnie lewicowy Jean-Luc Melenchon. Pozostałych kandydatów dzieli od tej czwórki tak duży dystans, że nie są uważani za poważnych kandydatów w wyścigu do Pałacu Elizejskiego.
Kandydat komunistów, Jean-Luc Melenchon, znalazł się w gronie czworga faworytów dość niespodziewanie. Jego program wyborczy wygląda jak zmora liberała. Postanowił bowiem przebić słynną propozycję urzędującego prezydenta Francois Hollande'a dotyczącą podatku dla najbogatszych. Hollande chciał obłożyć najlepiej zarabiających 75-proc. podatkiem. Choć ostatecznie jego propozycja upadła, to i tak wywołała gwałtowną reakcję. Gerard Depardieu wolał stać się Rosjaninem, niż płacić tak wysoką daninę.
Melenchon postanowił przebić Hollande'a: chce, by najbogatsi płacili 100-proc. podatek. Ma to dotyczyć tych, którzy zarabiają powyżej 400 tysięcy euro, czyli więcej niż 20-krotność średniej pensji. - Wierzę, że jest granica gromadzenia bogactwa - oznajmił w marcu kandydat. - Jeśli ktoś chce z tego powodu wyemigrować to cóż, do widzenia - dodał. Melenchon nie ukrywa, że podatek ma zniechęcić do podnoszenia pensji powyżej pewnego poziomu. Taki sam efekt ma przynieść inna jego propozycja: żeby wynagrodzenie prezesa firmy nie mogło być wyższe niż 20-krotność zarobków jego najgorzej opłacanego pracownika.
Za propozycjami dotyczącymi najbogatszych idą pomysły dla zwykłych pracowników: Melenchon chce skrócić tydzień pracy do czterech dni i zwiększyć wymiar przysługujących zatrudnionym urlopów. Pensja minimalna miałaby zostać podniesiona przynajmniej o 16 proc.
Kandydat komunistów chce, by Francja odeszła od energii z atomu i od 2050 r. produkowała prąd wyłącznie ze źródeł odnawialnych. Kraj ten miałby też opuścić organizacje międzynarodowe: NATO, Międzynarodowy Fundusz Walutowy i Światową Organizację Handlu. Ma też nie zawierać nowych porozumień o wolnym handlu. Firmy EDF i Engie mają zostać znacjonalizowane.