Kanclerz Austrii Christian Kern w wywiadzie dla "Die Welt" opowiedział się za znacznym ograniczeniem funduszy unijnych dla krajów, które nie zamierzają przyjmować u siebie uchodźców. Po niemieckich politykach i unijnej komisarz sprawiedliwości Verze Jourovej, teraz austriacki polityk grozi karami finansowymi.
Austriacki kanclerz uważa, że pieniądze z unijnego budżetu muszą być w przyszłości bardziej sprawiedliwie dzielone. Jego zdaniem jeżeli niektóre kraje nadal nie będą przyjmowały uchodźców lub będą stosowały dumpingowe ceny kosztem innych, to nie powinny otrzymywać z Brukseli takich środków jak dotychczas. Oświadczył, że część państw wspólnoty stosuje podwójne standardy. Jego zdaniem oczekują one solidarności, gdy chodzi o własny rozwój gospodarczy, obronność i utrzymanie sankcji wobec Rosji, a same w sprawie uchodźców nie wykazują woli współpracy.
Christian Kern zapewnia, iż nie zamierza nikogo szantażować. Jednak niemieckie media nie mają wątpliwości, że jego słowa są skierowane bezpośrednio do takich państw jak Polska, Węgry, Czechy czy Słowacja.
Pomysł, by państwom UE, które nie przyjmą uchodźców, wstrzymać wypłatę części funduszy strukturalnych i inwestycyjnych zawarty jest w nowych przepisach, nad którym pracuje Parlament Europejski. Pomysł wprowadzenia stałego systemu relokacji uchodźców odrzuca Grupa Wyszehradzka z Polską na czele. To właśnie w państwa naszego regionu mogą najbardziej odczuć nowe prawo.