- Kreml ma nadzieję, że dochodzenie Komisji Europejskiej w sprawie Gazpromu będzie bezstronne i uda się osiągnąć kompromis - poinformował w środę rzecznik prezydenta Władimira Putina Dmitrij Pieskow (na zdjęciu). Zapowiedział, że państwo będzie bronić interesów koncernu.
- Mamy nadzieję, że zostanie znaleziony kompromis. Uważamy, że podobne spory należy, bez wątpienia, rozwiązywać na drodze negocjacji - powiedział Pieskow. - Liczymy na absolutnie bezstronne nastawienie do spółki Gazprom - dodał.
Podkreślił jednocześnie, że Gazprom będzie bronił w tej sprawie swoich interesów. - Państwo jako główny akcjonariusz tej spółki także będzie bronić interesów Gazpromu - zapowiedział.
Oświadczenie w sprawie zarzutów KE wobec Gazpromu wydało także rosyjskie Ministerstwo Energetyki. Wyraziło nadzieję, że "konstruktywne rozwiązanie tej kwestii, możliwe do zaakceptowania przez obie strony, znalezione zostanie bez jej upolityczniania, na drodze dalszych konsultacji" strony rosyjskiej i unijnej.
Resort ocenił, że w dochodzeniu prowadzonym przez KE nie są uwzględniane argumenty strony rosyjskiej. Według niego następuje to w warunkach ograniczania przez KE, na fali sankcji, dialogu z Rosją w sprawach energetycznych. Ministerstwo zarzuciło Komisji, że w trybie jednostronnym przerwała konsultacje, na temat których KE i Rosja porozumiały się w listopadzie 2013 roku.
Komisja Europejska zarzuciła w środę Gazpromowi, że niektóre z jego praktyk biznesowych na rynkach Europy Środkowej i Wschodniej są nadużywaniem dominującej pozycji i naruszają prawo konkurencji. Na podstawie swojego dochodzenia KE wstępnie stwierdziła, że rosyjski koncern łamie unijne przepisy antymonopolowe, m.in. poprzez utrudnianie swoim klientom reeksportu gazu.
Gazprom ma teraz 12 tygodni na ustosunkowanie się do przesłanego mu oświadczenia KE o zastrzeżeniach. Sfomułowanie zarzutów nie przesądza o ostatecznym rozstrzygnięciu sprawy; rozwiązanie może być znalezione w drodze negocjacji.
Czytaj więcej w Money.pl