Zgodnie z wrześniowym wyrokiem, skarb państwa miał zapłacić funduszowi Abris Capital Partners gigantyczne, 760-milionowe odszkodowanie. Jednak szwedzka apelacja uznała, że na razie Polska płacić nie musi.
Wypłata wielkiego odszkodowania została wstrzymana, choć we wrześniu 2017 sąd arbitrażowy ze Sztokholmu kazał zapłacić Polsce wielkie pieniądze za naruszenie praw inwestora, czyli funduszu Abris. O co chodzi?
Sprawa ciągnie się od 2014 r. KNF uznała wtedy, że fundusz, który kontrolował FM Bank PBP (obecnie Nest Bank), złamał zobowiązania inwestorskie. Komisja odebrała mu prawo głosu i nakazała sprzedaż banku. Do tego doszło ostatecznie w kwietniu 2015 r. Fundusz Abris uznał to jednak za bezprawne wywłaszczenie biznesu i chciał walczyć o swoje prawa.
Domagał się przed międzynarodowym sądem arbitrażowym nawet 2 mld zł. Sąd arbitrażowy w szwedzkiej stolicy uznał skargę funduszu. Przyznał gigantyczne odszkodowanie, choć znacznie mniejsze od tego, którego domagał się fundusz.
Polska postanowiła się odwołać - i na razie sprawy idą po jej myśli, bo sąd apelacyjny w Sztokholmie uznał jej racje.
"Powołaliśmy się na dwie przesłanki zawarte w szwedzkiej ustawie o postępowaniu polubownym. Wysokie prawdopodobieństwo uwzględnienia skargi o uchylenie wyroku sądu polubownego oraz zagrożenie wystąpienia znacznej szkody w przypadku wykonania wyroku arbitrażowego. Postępowanie postarbitrażowe jest w toku" - czytamy w komunikacie Prokuratorii Generalnej.
Czytaj też: *Abris zapowiada pozew przeciwko byłemu prezesowi GetBack *
* * Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl * *