Po wyborach do parlamentu 21 grudnia Katalonia będzie potrzebowała 92 mld euro z Madrytu - wynika z analizy agencji Moody's. Szacunki biorą pod uwagę m.in. deficyt regionu.
Brak stabilności politycznej Kataloniii będzie sporo ten region kosztował. Podobnie zresztą jak ucieczki dużych firm, który to proces na masową skalę rozpoczął się po sławnym już referendum.
O tym, że firmy masowo uciekają z regionu, pisaliśmy na money.pl.Katalonia zmaga się także z exodusem banków.
W czwartek agencja Moody's oszacowała, że najbogatszy region Hiszpanii będzie potrzebował 92 mld euro z Madryty, by ustabilizować gospodarkę.
Pieniądze mogę trafić do Katalonii dopiero, kiedy region ustabilizuje się pod względem politycznym. Może to nastąpić już w grudniu, po wyborach.
Nie tylko firmy uciekają z Katalonii, mniej chętni do odwiedzania regionu są także turyści. Hiszpański Instytut Statystyczny w Madrycie podaje, że w październiku ilość noclegów spadła o 2,7 proc. w porównaniu do października 2016 r.