. Francja, Holandia, Niemcy czy Norwegia gotowe są całkowicie wycofać z ruchu również samochody benzynowe. Komisja Europejska jest temu przeciwna.
- Zmniejszanie zanieczyszczeń powodowanych przez samochody powinno odbywać się przez redukcję emisji szkodliwych substancji, a nie wprowadzanie restrykcji wobec konkretnego typu silników - powiedział rzecznik KE Ricardo Cardoso.
Podczas konferencji prasowej powtórzył tym samym tezy listu, jaki unijna komisarz do spraw rynku wewnętrznego Elżbieta Bieńkowska wystosowała w ubiegłym tygodniu do ministrów transportu państw Unii Europejskiej w kwestii planowanych ograniczeń ruchu samochodów z silnikiem Diesla w niektórych miastach Europy.
Czarne chmury również nad benzyną
Jak pisaliśmy w money.pl, do 2040 rokuFrancja pozbędzie się wszystkich samochodów spalinowych - zapowiedział nowy minister środowiska Nicolas Hulot.
Deklaracja zbiegła się w czasie z zapowiedzią koncernu Volvo, który planuje produkować od 2019 roku tylko i wyłącznie samochody elektryczne i hybrydowe.
Jak przypomina Independent, Francja nie jest jedynym krajem, który planuje zakazać samochodów z silnikiem spalinowym. Podobną deklarację pozbycia się trujących środowisko pojazdów zapowiedziały Holandia i Norwegia.
Te kraje dają sobie czas do 2025 r. Z kolei dwa kolejne - Niemcy i Indie - chcą zrealizować podobne plany jeszcze przed 2030 r.
Niesprawiedliwe
Zdaniem rzecznika wprowadzenie tego rodzaju ograniczeń bez okresu przejściowego uderzyłaby w sposób niesprawiedliwy w konsumentów, którzy kupowali swoje samochody w dobrej wierze i z przekonaniem, że spełniają one wymagane normy środowiskowe.
W swoim liście komisarz Bieńkowska zwróciła uwagę, że ewentualne załamanie rynku samochodów dieslowskich nie przyniosłoby żadnych korzyści, a celem działań Komisji powinno być obecnie skłanianie producentów do dostosowywania emisji niebezpiecznych tlenków azotu do wymogów UE.
"Podczas gdy jestem przekonana, że powinniśmy w Europie szybko zmierzać ku pojazdom z zerową emisją, politycy i przemysł nie mogą być zainteresowani raptownym załamaniem rynku dieslowskiego w Europie w rezultacie lokalnych ograniczeń ruchu. Pozbawiłoby to tylko przemysł koniecznych funduszy na inwestowanie w pojazdy o zerowej emisji" - napisała Bieńkowska w liście noszącym datę 17 lipca.
List unijnej komisarz wzywa także do wycofania z europejskich dróg wszystkich samochodów z nadmierną emisją tlenków azotu, ale zaznacza, że odpowiednie działania producentów powinny być podejmowane na zasadzie dobrowolności.
Trzy główne niemieckie spółki motoryzacyjne - Volkswagen, Daimler i BMW - zaangażowały się na dużą skalę w produkcję samochodów z silnikami wysokoprężnymi, które oferują bardziej efektywne utlenianie paliwa i mniejsze emisje dwutlenku węgla w porównaniu z silnikami benzynowymi.
Jednak w 2015 roku zalety te podważyło przyznanie się Volkswagena do manipulowania prowadzonymi w USA pomiarami poziomu tlenków azotu w spalinach jego samochodów dieslowskich.