Premier Grecji Aleksis Cipras oświadczył w piątek, że jego kraj znalazł ze swymi kredytodawcami wspólną płaszczyznę negocjacyjną, ale w określonych kwestiach, takich jak odmowa zmniejszenia płac i emerytur, rząd nie pójdzie na żadne ustępstwa.
Występując na konferencji w Atenach, Cipras powiedział, iż obie strony osiągnęły porozumienie w sprawie celów fiskalnych i stawek podatku VAT, ale punktami spornymi są nadal zmiany w prawie pracy i reforma systemu emerytalnego.
Jak zaznaczył, ostateczna ugoda musi uwzględniać docelową niewielką pierwotną nadwyżkę budżetową w latach 2015-16 i restrukturyzację zadłużenia. Pierwotna nadwyżka budżetowa oznacza, iż dochody państwa przewyższają te jego wydatki, które nie są związane z obsługą długu publicznego.
Nie będzie kolejnych obniżek płac i emerytur
- Z tego podium chcę zapewnić naród grecki, że nie ma możliwości ani szansy, by grecki rząd ustąpił w kwestiach emerytur i prawa pracy - podkreślił premier.
Stojąca w obliczu groźby niewypłacalności Grecja liczy na zawarcie w ciągu najbliższych tygodni porozumienia z zagranicznymi kredytodawcami, które zapewniłoby jej dostęp do nowych funduszy pomocowych.
Przeciętny Grek - łącznie z dziećmi i emerytami - jest już zadłużony przez państwo na kwotę prawie 29 tys. euro. W ciągu 10 lat dług ten przyrósł o 67 procent.
- Łącznie w maju Grecy będą musieli wpłacić 1 mld euro. Kolejne płatności dla MFW dają łącznie w czerwcu ponad 1,6 mld euro. Według deklaracji Ateny są w stanie ściągnąć ponad 2 mld nadwyżek z instytucji publicznych. Do czerwca prawdopodobnie mają więc jeszcze czym płacić - uważa Marek Rogalski, główny analityk walutowy DM BOŚ.
Czytaj więcej w Money.pl