Gospodarczo strefa euro rozwija się w równym, ale dosyć wolnym tempie. W drugim kwartale tego roku PKB wzrósł o 1,6 proc. - podał właśnie Eurostat. Poznaliśmy także dane o bezrobociu i zmianach cen w eurozonie.
Wstępne wyliczenia dotyczące średniego wzrostu gospodarczego wśród 19 krajów posługujących się wspólną walutą wskazują na przyrost PKB w tempie 1,6 proc. To oznacza lekkie wyhamowanie w porównaniu z danymi za pierwsze trzy miesiące tego roku, kiedy dynamika była wyższa o 0,1 pkt. proc.
Główną przyczyną tego zjawiska była stagnacja gospodarcza we Francji. Analitycy zwracają jednak uwagę na spodziewane, negatywne skutki wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii, które mogą szkodzić gospodarce Wspólnoty także w następnych miesiącach.
Już od ponad roku wzrost gospodarczy jest na stabilnym poziomie - oscyluje minimalnie powyżej 1,5 proc. To z jednej strony dobra wiadomość dla inwestorów i przedsiębiorców, którzy lubią stabilne warunki. Martwi jednak tempo rozwoju, które jest niższe niż w wielu rozwijających się krajach będących poza strefą euro. Mowa m.in. o Polsce. Lepiej wyglądają także statystyki Wielkiej Brytanii czy głównego konkurenta gospodarczego, czyli Stanów Zjednoczonych.
źródło: tradingeconomics.com
Eurostat przy okazji publikacji danych o PKB opublikował statystyki odnośnie rynku pracy i inflacji. Podobnie jak miesiąc wcześniej bezrobocie w strefie euro jest na poziomie 10,1 proc. Szacunkowe dane wskazały również na utrzymujący się poziom cen, który w ciągu roku dla typowego koszyka produktów kupowanych przez statystycznego mieszkańca strefy euro wzrósł o zaledwie 0,2 proc.
Niemal zerowa inflacja, wysokie bezrobocie i słaby wzrost gospodarczy to jedne z głównych argumentów dla Europejskiego Banku Centralnego, by wciąż prowadzić politykę monetarną nakierowaną na pobudzanie wzrostu. W ubiegłym tygodniu bank utrzymał stopy procentowe na rekordowo niskim poziomie i nic nie wskazuje na to, by szybko się to zmieniło.