W ten sposób wiceszef MSZ odniósł się do słów unijnej komisarz ds. sprawiedliwości Very Jourovej, która zaproponowała, żeby kwota funduszy dla Polski w przyszłej perspektywie unijnej zależała od wypełnienia zobowiązań wobec uchodźców.
Jak zaznaczył Szymański w rozmowie z portalem Politico, w tej chwili rozlokowanych zostało jedynie 20 tys. spośród 160 tys. uchodźców, choć decyzja w sprawie ich relokacji zapadła jeszcze w 2015 roku. To pokazuje - zdaniem wiceszefa MSZ - że to zadanie jest niewykonalne.
Szymański dodał, że polski rząd zablokuje każdą próbę ograniczenia funduszy unijnych dla naszego kraju, korzystając z prawa weta przy ustalaniu budżetu.
Poza tym - jak twierdzi wiceminister - taka praktyka odbiłaby się nie tylko na rozwoju Polski, ale też na innych krajach Unii - Niemiec, Francji, Włoch. One też korzystają z infrastruktury, jaką budujemy za unijne pieniądze.
W perspektywie unijnej 2014-2020 może dostać w sumie 86 mln euro pomocy, podczas gdy cały nasz roczny PKB wynosi równowartość 420 miliardów euro - podlicza Politico.