Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Kryzys w Grecji. Banki pozostaną zamknięte do czwartku włącznie

0
Podziel się:

Rygorystyczną kontrolę przepływu kapitału wprowadzono w Grecji na początku ubiegłego tygodnia.

14 lipca 2015, Ateny. Bankomat Alpha Banku.
14 lipca 2015, Ateny. Bankomat Alpha Banku. (PAP/EPA/ALEXANDROS VLACHOS)

Z powodu poważnego kryzysu finansowego w Grecji tamtejsze banki pozostaną zamknięte co najmniej do czwartku włącznie na mocy rozporządzenia podpisanego w środę przez wiceministra finansów Dimitrisa Mardasa - poinformował resort finansów.

Rygorystyczną kontrolę przepływu kapitału wprowadzono w Grecji na początku ubiegłego tygodnia.

Grecy mogą obecnie pobierać ze swych kont maksymalnie 60 euro dziennie, a transfery pieniężne za granicę możliwe są tylko za zgodą banku centralnego i ministerstwa finansów.

Analitycy Międzynarodowego Funduszu Walutowego oceniają, że ostatnie dwa tygodnie, w trakcie których system bankowy Grecji funkcjonował w ograniczonym zakresie, znacząco pogorszyły stan tamtejszych finansów i gospodarki.

Parlament Grecji ma środę wieczorem uchwalić rozległy pakiet reform budżetowych, co jest warunkiem otrzymywania dalszego wsparcia finansowego od zagranicznych kredytodawców.

- Sytuacja jest bardzo poważna. W partii rządzącej toczy się obecnie skomplikowana dyskusja. Może dojść do jej stałego podziału - powiedział Michalis Spurdalakis, dziekan na Uniwersytecie Ateńskim.

Według niego pakiet zaakceptowany przez Ciprasa w poniedziałek w Brukseli, obejmujący wielomiliardową pożyczkę, a także drakońskie reformy i cięcia budżetowe, których natychmiastowego przeprowadzenia zażądali przywódcy eurolandu, nie przyniesie oczekiwanych rezultatów. Jest też diametralnie różny od mandatu, jaki Syriza dostała w styczniu od swoich wyborców.

- Syriza obiecała Grekom, że wynegocjuje program, który umożliwi nam szybkie wydostanie się z długów. Ten pakiet to następne zaklęte koło greckiego zadłużenia, z którego już nigdy nie wyjdziemy - mówi Spurdalakis. Dodaje, że w Syrizie toczą się ożywione dyskusje o tym, jak ustosunkować się do decyzji premiera i czy poprzeć go w parlamencie.

W proteście przeciwko przewidzianym w tym pakiecie oszczędnościom pracownicy sektora publicznego podjęli o północy z wtorku na środę 24-godzinny strajk. Przyłączył się do niego personel państwowych szpitali, które przyjmują tylko nagłe przypadki. Na wieczór zaplanowano demonstrację przed gmachem parlamentu.

wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)