Co szóstemu Grekowi grozi zajęcie części majątku przez urząd podatkowy. Liczba dłużników wobec fiskusa rośnie każdego dnia, a eksperci ostrzegają, że sytuacja się pogorszy.
Długi wobec państwa ma prawie co drugi Grek, a ponad milionowi sześciuset tysiącom grozi z tego powodu zajęcie pensji, emerytury lub oszczędności w banku. Każdego miesiąca zajmowanych jest około 20 tysięcy kont.
Doradca podatkowy Jorgos Vemmos twierdzi, że problem ten jeszcze bardziej pogłębi się w tym roku z powodu nowych obciążeń podatkowych i wzrostu składek ubezpieczeniowych.
- Podatki są przytłaczające. Ludzie nie są w stanie płacić wszystkich swoich zobowiązań, a ci, co płacą są wspomagani przez rodziców i dziadków - tłumaczy ekspert.
Z kolei Kostas, pracownik greckiej służby zdrowia, mówi Polskiemu Radiu, że nawet jeśli obie osoby w rodzinie pracują, sytuacja i tak jest bardzo trudna. - Podatki są tak wysokie, że nie ma chyba Greka, który nie ma długów. - powiedział.
Kostas dodaje, że nadzieja na szybki rozwój gospodarczy, który obiecuje grecki rząd jest - jego zdaniem - nikła.
Beata Kukiel, IAR