Grecki rząd jest zadłużony na 323 mld euro, a bezrobocie w tym kraju przekracza 23 proc. Bez pomocy z zewnątrz kraj nie wyjdzie z kryzysu. Pomocną dłoń wyciągają ministrowie strefy euro, którzy od stycznia odblokują specjalne środki finansowe.
Ministrowie finansów krajów strefy euro odblokują w styczniu zawieszony do tej pory program, służący krótkoterminowej redukcji zadłużenia Grecji - informuje agencja Reuters, powołując się na słowa jednego z europejskich urzędników.
To odpowiedź na zapewnienia ze strony rządu w Atenach, że będzie respektował ustalone wcześniej zobowiązania do przeprowadzenia poważnych reform strukturalnych, które mają postawić na nogi pogrążoną w kryzysie gospodarkę.
Władze greckie wystosowały specjalny list, w którym starają się rozwiać wszelkie wątpliwości. Te pojawiły się po ogłoszeniu planów wypłaty dodatkowych świadczeń świątecznych emerytom i rencistom oraz w związku z zapowiedziami utrzymania obniżonych stawek VAT na niektórych wyspach. Oznaczałoby to dodatkowe obciążenie dla budżetu z jednoczesnym ograniczeniem dochodów z podatków.
Europa w zamian za pomoc finansową oczekuje przeciwnych działań, czyli ograniczania wydatków i szukania dodatkowych wpływów, które będą bilansować budżet i pozwolą spłacać zobowiązania wobec wierzycieli.
Wznowienie programu ma dla Grecji ogromne znaczenie. Zastrzyk finansowy ze strony unijnych pożyczkodawców ma przyczynić się do ograniczenia długu kraju w relacji do PKB o 20 pkt. proc. do 2060 roku.
Na koniec ubiegłego roku zadłużenie Grecji sięgało 177 proc. PKB. To o 3 pkt. proc. mniej niż na koniec 2014 roku, gdy dług przekroczył pierwszy raz w historii 180 proc. Według danych Banku Grecji we wrześniu tamtejszy rząd był winien wierzycielom 323 mld euro. Bezrobocie w kraju przekracza 23 proc.