Prezydent Francji Francois Hollande oświadczył w środę, że nie ma powodu, by w razie wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej londyńskie City pozostało ośrodkiem transakcji clearingowych dla euro, a rolę tę powinny przejąć inne unijne centra finansowe.
- Gdy tylko Wielka Brytania opuści jednolity rynek Unii Europejskiej, jeśli zdecyduje się tak uczynić, to dla strefy euro nie będzie żadnego powodu, by pozwalać państwu niebędącemu jej członkiem na dalsze realizowanie transakcji w euro - powiedział Hollande po zakończeniu w Brukseli nieformalnego szczytu z udziałem przywódców 27 państw unijnych, bez Wielkiej Brytanii.
- Dokąd te transakcje miałyby zostać przeniesione? Są w Europie inne miejsca obrotu. Chcę, by europejskie miejsca obrotu przygotowały się do prowadzenia tych operacji, gdy ewentualnie nie będą się one odbywać w Zjednoczonym Królestwie - dodał francuski prezydent.
Jeszcze przed brytyjskim referendum w sprawie wyjścia z UE przedstawiciele władz państw strefy euro wskazywali, że Europejski Bank Centralny jest zdecydowany uporać się z obecną sytuacją, w której dominująca część transakcji finansowych w euro odbywa się poza jego jurysdykcją w Londynie. Handel nominowanymi w euro aktywami obejmuje liczony w bilionach euro obrót instrumentami pochodnymi jak też rynek repo, czyli międzybankowych pożyczek doraźnych, w którym według ekspertów na Londyn przypada 2 biliony euro. Do tego dochodzi handel euro w ramach jego wymiany na inne waluty.