1/5
href="http://manager.money.pl/galerie/hiszpanie-swietuja-nie-chca-niepodleglosci-katalonii-g640941.html">src="http://static2.money.pl/i/galeria/219/17/626651_m644x431.jpg"/>
fot: PAP/EPA/ANDREU DALMAU
Kilkadziesiąt tysięcy osób wyszło na ulice Barcelony, by manifestować przeciw separatystom, którzy chcą niepodległości Katalonii. W Madrycie na obchodach święta narodowego Hiszpanii następca tronu książę Filip wezwał do zachowania jedności narodowej.
Niosąc gigantyczny transparent długości stu metrów, na którym połączono flagi Hiszpanii i Katalonii, dziesiątki tysięcy osób manifestowało na rzecz jedności kraju. Niektórzy z protestujących mieli na sobie T-shirty z napisem _ Jest nas 47 milionów _ Hiszpanów.
Marsz był odpowiedzią na akcję separatystów, którzy 11 września, w Dzień Narodowy Katalonii zwany _ Diada , utworzyli ludzki łańcuch, domagając się niepodległości dla ich regionu. - Mamy tylko jedno serce _ - głosiły transparenty, na których widniało serce, złożone w połowie z flagi katalońskiej, a w połowie z hiszpańskiej.
Według danych władz Barcelony na ulice wyszło 30 tys. osób, ale według organizacji _ Som Catalunya, Somos Espana _ (Jesteśmy Katalonią, jesteśmy Hiszpanią) w manifestacji wzięło udział 160 tys. ludzi.
_ - Milcząca większość przerwała swe milczenie. Łańcuch ludzki separatystów nie stanowi jedynego oblicza Katalonii _ - powiedziała szefowa rządzącej Partii Ludowej Katalonii Alicia Sanchez-Camacho.
_ - Przeżywamy kryzys i dziś, bardziej niż kiedykolwiek, musimy stanowić ekipę, a wszyscy razem zdołamy z tego wybrnąć _ - głoszą organizatorzy protestu w manifeście, który odczytali zebranym hiszpańscy sportowcy.
Jak komentuje Reuters, tłumy, które manifestowały w Barcelonie, chciały pokazać, że znaczna część Katalończyków przeciwna jest oderwaniu ich regionu od reszty kraju.
Prócz zwolenników pozostania Katalonii przy Hiszpanii, w sobotę na ulice Barcelony wyszło też kilkaset osób na apel skrajnie prawicowej organizacji _ Hiszpania maszeruje _, do której należą małe, radykalne partie, jak Falanga, Związek Narodowy i Hiszpański Ruch Katolicki. Silny kontyngent policji czuwał nad marszem, by uniemożliwić starcia z kontrmanifestacją antyfaszystów.
Marsz w Barcelonie zbiegł się w czasie ze świętem narodowym Hiszpanii, uczczonym w Madrycie doroczną defiladą wojskową, którą - ze względu na chorobę króla - odbierał następca tronu książę Filip.
_ - To dzień, w którym powinniśmy celebrować to, co nas jednoczy, wspominać naszą historię i docenić to, co osiągnęliśmy razem _ - powiedział 45-letni książę.
Katalończycy liczą na to, że zgodnie z obietnicą prezydenta regionu Artura Masa w 2014 roku odbędzie się referendum w sprawie niepodległości Katalonii. Rząd w Madrycie jest temu zdecydowanie przeciwny. Napięcia między regionem a rządem centralnym to nie tylko konsekwencja ambicji niepodległościowych mieszkańców regionu, ale też efekt frustracji ekonomicznej. Katalończycy zarzucają Madrytowi, że swoją polityką fiskalną wyciąga pieniądze z regionu i przyczynia się do pogłębienia kryzysu.
Według krajowych danych Katalonia wytwarza 20 proc. hiszpańskiego PKB. Tymczasem Katalończycy uważają, że dostają z powrotem nieproporcjonalnie mniej z podatków ściąganych przez rząd w Madrycie, a dzięki ich pracowitości i gospodarności utrzymuje się inne, bardziej zacofane regiony kraju.
Czytaj więcej w Money.pl