Kandydat SPD na kanclerza Niemiec Martin Schulz zadeklarował w niedzielę gotowość do konstruktywnej współpracy z Rosją, zastrzegając, że warunkiem zniesienia sankcji wobec Moskwy jest realizacja porozumienia z Mińska w sprawie Ukrainy.
- Rosja jest ważnym partnerem na arenie światowej, jest członkiem Rady Bezpieczeństwa ONZ dysponującym prawem weta, jest też naszym sąsiadem. Chciałbym konstruktywnie współpracować z Rosją - powiedział Schulz w wywiadzie dla telewizji ZDF.
- Mam wrażenie, że za obecne trudności odpowiedzialność ponosi bardziej rząd Federacji Rosyjskiej niż my - zauważył polityk SPD nominowany przed południem przez zarząd swojej partii na rywala Angeli Merkel w wyborach parlamentarnych 24 września.
- Nałożyliśmy na Rosję sankcje po aneksji Krymu. Sankcje będą mogły być zniesione wtedy, gdy Rosja zrealizuje porozumienie mińskie, tak jak sama to zapowiada. Dotychczas to nie nastąpiło - wyjaśnił Schulz.
Podpisane w lutym 2015 roku porozumienie przewiduje zawieszenie broni, wymianę jeńców, wycofanie ciężkiego sprzętu i broni z linii frontu, a także autonomię dla Donbasu i odzyskanie przez Ukrainę kontroli nad granicą z Rosję. Pomimo niewielkich postępów we wschodniej Ukrainie bez przerwy dochodzi do wymiany ognia.
W niedzielę w walkach z prorosyjskimi separatystami zginęło trzech żołnierzy sił rządowych Ukrainy. Do incydentu doszło w strefie przemysłowej miasta Awdijiwka na północ od Doniecka.
Stanowisko Schulza wobec Rosji jest zgodne ze stanowiskiem kanclerz Angeli Merkel. Inni politycy SPD, w tym Frank-Walter Steinmeier, do piątku szef MSZ, oraz obecny minister spraw zagranicznych Sigmar Gabriel sugerowali wcześniej, że sankcje wobec Moskwy można by znosić stopniowo, wraz z częściowymi postępami w realizacji umowy z Mińska.
Zwolennikiem szybkiego zniesienia sankcji jest też premier Bawarii Horst Seehofer. W niedzielę na łamach gazety "Bild am Sonntag", wezwał on do szybkiego zniesienia sankcji i ponownego włączenia jej do grona najbardziej uprzemysłowionych państw świata G8, z którego wykluczono ją trzy lata temu (więcej o tym tutaj)
.
Z Berlina Jacek Lepiarz