Powołując się na badaczy z Niemiec i Wielkiej Brytanii, konsorcjum śledcze niemieckich mediów poinformowało w czwartek o wykryciu usterki zabezpieczeń w 100 milionach samochodów na świecie. Chodzi o zdalne otwieranie i zamykanie drzwi i bagażników.
Informację tę podał dziennik "Sueddeutsche Zeitung" wraz z regionalnymi publicznymi rozgłośniami NDR i WDR. Ich redakcje wspólnie przeprowadziły śledztwo dziennikarskie.
Media te podały, że dzięki ograniczonej liczbie haseł hakerzy są w stanie złamać bariery bezpieczeństwa w kluczach (pilotach) do samochodów, używając starszych kluczy.
"Według szacunków badaczy ta usterka dotyczy ok. 100 milionów pojazdów na całym świecie" - podał "Sueddeutsche Zeitung" na stronach internetowych. Według gazety usterka dotyczy szczególnie aut koncernu Volkswagen produkowanych pod marką Volkswagen (podawane są modele Golf 4, 5 i 6), a także Audi, Seat i Skoda.
Dopytywany przez media koncern Volkswagen poinformował, że "systemy zabezpieczeń pojazdów w wieku do 15 lat nie zapewniają tego samego poziomu bezpieczeństwa co w pojazdach produkowanych obecnie".
Trzy media wymieniają też innych producentów: Citroena (modele Nemo i Jupiter), Peugeota (zwłaszcza 207), Renault (Clio, Twingo), Fiata (Punto, Panda), Opla (Astra, Corsa), Nissana (Qashqai) i Forda (Ka).
"Sueddeutsche Zeitung" podaje, że w Niemczech trwa właśnie śledztwo w sprawie kradzieży samochodu w sposób, który zdaje się wykorzystywać opisaną lukę w systemach zabezpieczeń zamykania i otwierania drzwi.
Jednocześnie dziennik zwraca uwagę, że w Niemczech bardzo spadła liczba kradzionych samochodów. Według danych firm ubezpieczeniowych, obecnie kradnie się tam 18 tys. samochodów rocznie, w porównaniu z ponad 100 tys. 23 lata temu.