- Musimy zachować londyńskie City i przywileje, jakie ono posiada - podkreśliła May.
Dodała też, że ważnym elementem negocjacji dotyczących wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej jest chronienie brytyjskiego sektora usług finansowych.
May powiedziała również, że właściwy poziom migracji do Zjednoczonego Królestwa to "dziesiątki tysięcy", co zawsze było celem odchodzącego gabinetu Camerona; pułap ten w ostatnich latach był stale przekraczany.
Brytyjski think tank Chatham House, ocenia, że w sektorze finansowym straci pracę od 70 do 100 tys. osób, ponieważ część operacji bankowych zostanie przeniesiona na kontynent.
AFP podaje, że May jest najpoważniejszą kandydatką do objęcia sukcesji po premierze Davidzie Cameronie.
Szefowa MSW była przeciwna Brexitowi, ale nie włączyła się w kampanię na rzecz pozostania Wielkiej Brytanii w UE.
W odróżnieniu od innych kandydatów do fotela premiera, którzy zapewniają, że europejscy imigranci mieszkający na Wyspach będą mieli prawo tam pozostać, May wielokrotnie powtarzała, że kwestia ta nie jest przesądzona.
Jak komentuje AFP szefowa MSW przyjęła tak surowe stanowisko wobec kwestii praw imigrantów, by zrekompensować fakt, że nie opowiadała się wcześniej za Brexitem.