Głosowanie ws. umowy z Unią było przewidziane na 11 grudnia,ale w przeddzień premier Wielkiej Brytanii je odwołała. Nowy termin ustalony został na ponad miesiąc później. W drugim tygodniu stycznia ma się też w tej sprawie toczyć debata w brytyjskim parlamencie.
Wcześniej Theresa May porozumiała się z liderami Unii w sprawie warunków wyjścia Wielkiej Brytanii z UE.
Z nieoficjalnych informacji wynikało, że umowa ws. brexitu, która była firmowana przez May miała małe szanse, by przejść przez brytyjski parlament. Telewizja Sky News prognozowała, że tylko 187 posłów poprze plan, a 418 miało się mu sprzeciwić.
- Rząd zdał sobie sprawę, że umowa to katastrofa - napisał wówczas lider Partii Pracy Jeremy Corbyn. - To żałosne tchórzostwo - napisała na Twitterze Nicola Sturgeon, pierwsza minister Szkocji. - Interesy partii Theresy May okazały się ważniejsze niż wszystko inne. A tak być nie może - dodała Sturgeon.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl