Kraje Unii mogą nie zdążyć z wzmocnieniem dyscypliny budżetowej do najbliższego szczytu UE.
Trwają prace nad międzyrządowym traktatem fiskalnym, który ma wzmocnić dyscyplinę budżetową. W Brukseli poprawki do projektu umowy omówili przedstawiciele rządów.
_ - Jest dużo rozbieżności, większość krajów jest mniej optymistyczna niż szef Rady Europejskiej Herman Van Rompuy _(na zdjęciu), który zapowiadał, że tekst uda się dopiąć do szczytu UE 30 stycznia - powiedziało źródło. Na grudniowym szczycie UE uzgodniono, że umowa będzie podpisana do marca.
W spotkaniu z polskiej strony uczestniczyli m.in. podsekretarz stanu w MSZ Maciej Szpunar oraz ambasador RP przy UE Jan Tombiński. Obecni byli też Brytyjczycy, chociaż nie mają zamiaru podpisać umowy, która ma uchronić Europę przed kolejnym kryzysem.
Veto Camerona:
Ponieważ Londyn zablokował na grudniowym szczycie UE zmianę traktatu UE, nowe zasady mają być wdrożone umową międzyrządową krajów strefy euro oraz chętnych państw spoza eurolandu, w tym Polski. Pierwsza wersja dokumentu powstała w połowie grudnia; od tego czasu kraje UE, Parlament Europejski i Komisja Europejska nanosiły poprawki. Poprawiony dokument omawiali przedstawiciele rządów, jednak - jak ujawniło pragnące zachować anonimowość źródło unijne - _ żadna część tekstu nie została zamknięta _.
Kolejny projekt umowy uwzględniający dyskusję ma być gotowy 10 stycznia. _ - 12 stycznia odbędą się kolejne negocjacje, które powinny zakończyć się w miarę uzgodnionym tekstem, który trafiłby następnie pod obrady ministrów finansów 23-24 stycznia, a następnie pod obrady szczytu UE _ - powiedziało źródło.
Głównym elementem umowy jest wzmocnienie dyscypliny budżetowej oraz automatyczne sankcje za jej naruszenie. Obowiązkowe byłoby wprowadzenie do konstytucji lub równoważnego prawa uczestników paktu tzw. złotej reguły fiskalnej. Zakłada ona, że roczny deficyt strukturalny nie przekracza 0,5 proc. nominalnego PKB. Za kontrolę wdrażania tej zasady miałby odpowiadać Trybunał Sprawiedliwości UE. Wczoraj najwięcej kontrowersji - ze względu na rosnące zadłużenie krajów - wzbudził nowy zapis projektu, który pozwalałby orzekać Trybunałowi UE także w przypadku przekroczenia 60-proc. progu długu. Ostatecznie kraje jednoznacznie odrzuciły zapis - przyznało źródło.
Porównaj wykresy:
Sprawdź aktualne notowania EUR/USDsrc="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1294389922&de=1325890800&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=EURUSD&w=180&h=110&cm=0&lp=1"/>
W trakcie spotkania poruszono także dwie kwestie, na których zależało Polsce: ujednolicenie definicji deficytu oraz nienakładanie nowych zoobowiązań niż te określone w procedurze nadmiernego deficytu na kraje, które są nią objęte (m.in. Polska). Ponadto - jak wskazało źródło - zdecydowana większość poparła udział krajów spoza strefy euro, zwłaszcza tych, które są zobligowane do niej wejść, w szczytach strefy euro. Mógłby brać w nich udział także przewodniczący PE, który obecnie uczestniczy w szczytach całej UE.
Większość krajów, w tym Polska, poparła postulat, by skrócić czas, w którym zapisy umowy miałyby być przeniesione do traktatu UE. Zapisu takiego w ogóle nie było w grudniowym projekcie, w obecnym widnieje 5 lat; wymieniany był m.in. okres 3 lat. Ponadto - jak wskazało źródło - większość chciała zaostrzenia zapisu o przeniesieniu, by był bardziej obligujący.
W obecnym projekcie znajduje się zapis o wcześniejszej koordynacji działań gospodarczych, co można rozumieć jako koordynację aukcji obligacji tak, by tego samego dnia swoich obligacji nie oferowało kilka krajów. PE chciałby poprawki o utworzeniu wspólnego funduszu redukcji zadłużenia, który gwarantowałby część obligacji emitowanych przez kraje strefy euro, jednak na to nie widać szans.
Istotną zmianą w stosunku do wersji grudniowej jest warunek wejścia w życie nowej umowy. Poprzedni projekt przewidywał, że po zakończeniu ratyfikacji przez dziewięć państw członkowskich euro; obecny wymaga ratyfikacji aż w 15 krajach _ 17 _.
Zmianie nie uległ artykuł o udziale państw spoza euro, które przystąpią do nowej umowy wraz z eurolandem. Mówi on, że państwa UE, które nie są jeszcze w euro, ale mają traktatowy obowiązek przyjęcia wspólnej waluty po spełnieniu kryteriów (m.in. Polska), będą zobowiązane przestrzegać zasad międzynarodowej umowy wraz z wejściem do euro, chyba że same _ wyrażą intencję, że chcą wcześniej być zobligowane postanowieniami umowy lub jej poszczególnymi elementami _.
O kryzysie strefy euro czytaj w Money.pl | |
---|---|
Merkel i Sarkozy szykują kolejny szczyt Prezydent Francji spotka się 9 stycznia w Berlinie z kanclerz Niemiec - poinformował Pałac Elizejski. | |
Przestrzegają przed drachmą. To grozi... Rzecznik rządu Pantelis Kapsis oświadczył, że spekulacje na temat ewentualnego wystąpienia kraju ze strefy euro nie mają obecnie sensu. | |
On jest pewny, Europa poradzi sobie z kryzysem Minister finansów Niemiec, powiedział też co czeka w najbliższej przyszłości strefę euro. |