Prowadzone od wczoraj w Brukseli trójstronne rozmowy w sprawie warunków dostaw gazu dla Ukrainy nie doprowadziły do porozumienia. Negocjacje mają zostać wznowione dzisiaj wieczorem - poinformowała agencja AFP.
Rozmowy z udziałem przedstawicieli Komisji Europejskiej, Rosji i Ukrainy zostały przerwane nad ranem. Punktem spornym była kwestia wsparcia finansowego Unii Europejskiej dla Ukrainy, które umożliwiłoby koncernowi Naftohaz spłatę części zaległych zobowiązań wobec rosyjskiego koncernu Gazprom i przedpłatę nowego zamówienia.
Zapewniono, że unijny komisarz ds. energii Guenther Oettinger jest zdeterminowany, aby doprowadzić do porozumienia.
Wcześniej cytowany przez agencję TASS prezes Gazpromu, Aleksiej Miller, powiedział, że porozumienie w sprawie gazu nie zostanie podpisane, jeśli strona ukraińska i Komisja Europejska nie uzgodnią między sobą gwarancji finansowych.
Jak oświadczył, wszelkie kwestie dotyczące finansowania i gwarancji, które Komisja Europejska daje Ukrainie, mają zostać ujęte w protokole dwustronnym (między KE a Ukrainą). Natomiast kwestie rozstrzygane w formacie trójstronnym, z udziałem Rosji, zostały w _ zasadzie uzgodnione _ - wskazał.
W rozmowach brali udział: Guenther Oettinger, który pełni rolę mediatora, minister energetyki Ukrainy Jurij Prodan i minister energetyki Rosji Aleksandr Nowak, a także szefowie Naftohazu i Gazpromu.
Ukraina liczy na zawarcie porozumienia jeszcze przed nadejściem zimy, ale Moskwa uzależnia to od uregulowania przez stronę ukraińską płatności za wcześniejsze dostawy.
21 października w Brukseli Rosja i Ukraina uzgodniły cenę gazu na 385 dolaró za 1000 metrów sześciennych. Ma ona obowiązywać od października do końca marca 2015 roku.
Według AFP omawiana propozycja uregulowania kryzysu przewiduje spłacenie przez Kijów zaległych zobowiązań wobec Gazpromu w wysokości 3,1 mld dolarów, z czego 2 mld - do końca października.
Czytaj więcej w Money.pl