Z szacunków niemieckiego ministerstwa finansów wynika, że w tegorocznym budżecie może powstać nadwyżka w wysokości 14 mld euro - poinformował w sobotę tygodnik "Der Spiegel". Do tej pory mowa była jedynie o zrównoważonym budżecie bez zaciągania nowych długów.
Gdyby taka nadwyżka rzeczywiście powstała, minister finansów mógłby pokryć z niej koszty utrzymania uchodźców w wysokości 6,7 mld euro oraz zwrot podatku od paliwa jądrowego dla koncernów energetycznych w wysokości ponad 7 mld euro. I to bez konieczności sięgania po rezerwy finansowe.
Fundusz dla uchodźców w wysokości 20 mld euro nie został do tej pory naruszony. Rząd Angeli Merkel utworzył go w 2015 roku w związku z masowym napływem uchodźców do Niemiec. Zgromadzone środki miały stanowić rezerwę na wypadek dalszego wzrostu liczby migrantów, co jednak nie nastąpiło. W 2015 roku do Niemiec przyjechało 890 tys. obcokrajowców zamierzających zabiegać o azyl.
Władze Niemiec postanowiły na początku listopada, że będą przyjmować do 200 tys. uchodźców rocznie,o czym pisaliśmy w money.pl. Zostało to bardzo dobrze przyjęte przez Brukselę.
- Komisja Europejska uważa za fakt niezwykle pozytywny, że kraj, który już przyjął ponad milion uchodźców, wykazuje gotowość do przyjęcia dalszych 200 tys. rocznie - rzecznik Komisji Europejskiej Margaritis Schinas.
Tymczasem - jak wynika z przyjętego niedawno przez komisję wolności obywatelskich Parlamentu Europejskiego stanowiska - kraje Wspólnoty, które odmawiają relokacji uchodźców, powinny mieć ograniczony dostęp do funduszy unijnych
Przyczyną lepszej niż spodziewana sytuacji finansowej Niemiec są rosnące wpływy podatkowe - wyższe od oczekiwanych ze względu na szybszy wzrost gospodarczy.
Niemieckie instytuty ekonomiczne spodziewają się obecnie, że krajowa gospodarka wzrośnie w 2017 r. o 1,9 proc. Wcześniej przepowiadano wzrost PKB o 1,5 proc.
Z Berlina Jacek Lepiarz