Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Jacek Bereźnicki
Jacek Bereźnicki
|

Niszczenie żywności w Rosji. Ambasador Rosji do ministra Sawickiego: Andrzej Duda mówił, że dzieci w Polsce nie dojadają

0
Podziel się:

Ambasada przekonuje, że "na rosyjskim rynku nie ma braku żywności" i nie wierzy w poważne zaniepokojenie ministra Sawickiego zagrożeniem głodem w Rosji.

Ambasador Rosji w Polsce Siergiej Andriejew
Ambasador Rosji w Polsce Siergiej Andriejew (PAP/Tomasz Waszczuk)

"Porównanie obecnej sytuacji do głodu w latach trzydziestych XX wieku w Związku Radzieckim jest absolutnie niewłaściwe" - napisała ambasada Rosji w odpowiedzi na apel ministra rolnictwa Marka Sawickiego, by nie niszczyć polskiej żywności eksportowanej do Rosji. "Nie warto panu Ministrowi (pisownia oryginalna - przyp. red.) bronić interesów tych, którzy łamią prawo i próbują przemycić własne produkty do Rosji" - ostrzegają rosyjscy dyplomaci.

"Można przypuścić, iż taka publiczna akcja pana Ministra miała na celu zademonstrować, iż dokłada on starań, aby uchronić interesy polskich producentów żywności, zainteresowanych w dostępie ich produkcji na rosyjskim rynku. Wątpliwe jednak jest, iż mogą temu sprzyjać oświadczenia, styl których jest obraźliwy dla strony rosyjskiej" napisano w liście zamieszczonym na stronie ambasady.

Kierowanej przez Siergieja Andriejewa placówce nie spodobało się nie tylko użyte przez Sawickiego porównanie do głodu w latach trzydziestych, ale także posługiwanie się przez polskiego ministra nazwą "Związek Sowiecki", co uznano za "pejoratywne odnoszenie się w stosunku do Związku Radzieckiego".

Zarzuty ambasady rosyjskiej odnoszą się jednak głównie do samej krytyki niszczenia żywności. "Nie warto panu Ministrowi bronić interesów tych, którzy łamią prawo i próbują przemycić własne produkty do Rosji. Możliwe, iż w tym właśnie się kryje wspomniany przez Pana Ministra bardzo ciężki grzech?" - zastanawia się ambasada.

Jak przekonują Rosjanie, "oczywiste jest, że nie można mówić o jakości przemycanej kontrabandą żywności, która w żaden sposób nie jest kontrolowana". Podkreślają, że minister Sawicki "chyba wie o licznych problemach polskich eksporterów z rosyjską kontrolą fitosanitarną".

Ambasada przekonuje, że "na rosyjskim rynku nie ma braku żywności" i nie wierzy w poważne zaniepokojenie ministra Sawickiego zagrożeniem głodem w Rosji. "Zarówno w Rosji, jak i w Polsce - tak jak w każdym innym kraju - istnieje problem ludzi biednych, którzy nie dojadają" czytamy w liście.

Znalazło się także odwołanie do słów Andrzeja Dudy z wystąpienia sejmowego z okazji zaprzysiężenia. "Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej pan Andrzej Duda mówił o dzieciach w Polsce, których wiele dzisiaj nie dojada, zwłaszcza na obszarach wiejskich. Chyba problem ten wywołuje u pana Ministra zaniepokojenie nie mniejsze, niż zagrożenie głodem w Rosji? Być może tu przydałyby się produkty, które nieuczciwi przedsiębiorcy próbują przewieźć kontrabandą do Rosji" - zastanawia się ambasada.

Najważniejsze - jak przekonują dyplomaci rosyjscy - polega na tym, że Rosja zaprzestała importu produkcji żywnościowej z krajów UE, w tym Polski, w odpowiedzi na wprowadzone przez nie przeciwko Rosji "nielegalne i bezsensowne sankcje". Jak podkreślają, "nie pomagają one osiągnięciu ogłoszonych celów, ale jednocześnie wyrządzają szkodę wszystkim stronom i zwiększają trudności gospodarcze, w tym ubóstwo w obydwóch naszych krajach". Ambasada radzi Sawickiemu, by wystosował swoje apele do autorów tych sankcji, w tym do własnego rządu.

wiadomości
gospodarka
unia
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)