Przedstawiciele Nord Stream 2 prowadzą ofensywę lobbingową w Brukseli. Powiązany z rosyjskim Gazpromem były kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder spotkał się w tym tygodniu z unijnym komisarzem ds. działań klimatycznych i energii Miguelem Canete.
Według informacji PAP uzyskanych ze źródeł w Komisji Europejskiej Schroeder przedstawiał komisarzowi aktualny stan prac dotyczących projektu Nord Stream 2. Bruksela nie chce jednak szczegółowo informować o tych rozmowach.
- Spotkanie odbyło się z inicjatywy kierownictwa Nord Stream 2. Komisarz po raz kolejny powtórzył na spotkaniu dobrze znane stanowisko KE, że celem unii energetycznej jest dywersyfikacja i zmniejszenie zależności UE od niektórych paliw, dostawców energetycznych i dróg przesyłowych - powiedziała w piątek rzeczniczka Komisji Europejskiej Anna-Kaisa Itkonen.
Canete przekazał Schroederowi, że Komisja przyjmuje do wiadomości plany dotyczące budowy Nord Stream 2, a jeśli gazociąg faktycznie powstanie, będzie musiał być w pełnej zgodzie z prawem UE, tak jak każdy inny projekt infrastrukturalny.
Z kalendarza KE wynika, że poza Schroederem komisarz ds. energii przyjął też wiceszefa Rady dyrektorów rosyjskiego Rosnieftu Matthiasa Warniga. To jednak nie jedyne spotkanie, na którym przedstawiciele rosyjskich spółek gazowych starali się przekonywać do swojego punktu widzenia w Brukseli.
We wtorek we wpływowym think-tanku Bruegel odbyła się debata, na której reprezentanci Nord Stream 2 przekonywali, że UE nie może jednocześnie realizować celów energetycznych dotyczących bezpieczeństwa dostaw i zapewnienia surowców po przystępnej cenie bez wystarczającego zaopatrzenia w gaz.
Z prezentacji, jaką przedstawił w Bruegelu doradca Nord Stream 2 Sebastian Sass wynika, że produkcja gazu w Europie Zachodniej wyczerpuje się, podczas gdy konsumpcja nie spada, dlatego konieczna jest dodatkowo infrastruktura, aby wypełnić tę lukę.
Oczywiście taką dodatkową infrastrukturą miałaby być druga nitka biegnącego pod dnie Bałtyku gazociągu Nord Stream. Tyle że już teraz ta istniejąca o mocy przesyłowej 55 mld metrów sześciennych rocznie jest wykorzystywana zaledwie w połowie.
Przeciwnicy Nord Stream 2 nie pozostają w tyle. Grupa europosłów wystosowała apel do przedstawicieli krajów unijnych, by na poniedziałkowym spotkaniu ministrów ds. energii stanął temat Nord Stream 2. Pismo do sprawującej przewodnictwo w Radzie UE Malty skierował w imieniu deputowanych z różnych frakcji szef komisji przemysłu, badań i energii PE Jerzy Buzek.
"Chcielibyśmy, aby państwo dołączyli do naszego zapytania do Komisji Europejskiej, by ta dostarczyła oceny stosowania prawa UE do gazociągu Nord Stream 2" - napisali do przedstawicieli państw unijnych eurodeputowani.
Komisja do tej pory nie ujawniła swoich analiz prawnych odnoszących się do gazociągu, choć w mediach pojawiały się różne ich przecieki.
Gazociąg Nord Stream 2 ma powstać na dnie Bałtyku równolegle do uruchomionego w 2011 roku gazociągu Nord Stream. Ma to być dwunitkowa magistrala gazowa o mocy przesyłowej 55 mld metrów sześciennych surowca rocznie z Rosji do Niemiec. Projektowi temu sprzeciwiają się Polska, kraje bałtyckie i Ukraina.
Jeszcze w grudniu prezydent Rosji Władimir Putin oświadczył, że gazociąg Nord Stream 2 zostanie urzeczywistniony. Putin oznajmił, że mimo sprzeciwu Polski żaden z uczestników nie wycofał się z projektu. Prezydent Rosji nazwał również "głupim" i "bezpodstawnym" twierdzenie, że zagraniczni nabywcy rosyjskiego gazu popadają w zależność od Rosji (więcej o tym tutaj)
.
Schroeder, który kierował rządem Niemiec w latach 1998-2005, od 10 lat jest przewodniczącym komitetu akcjonariuszy (pełniącego rolę rady nadzorczej) pierwszego konsorcjum Nord Stream, które wybudowało gazociąg po dnie Morza Bałtyckiego, i prawdopodobnie zachowa to stanowisko. W lipcu ubiegłego roku były kanclerz objął kierownictwo rady dyrektorów Nord Stream 2 AG.
Z Brukseli Krzysztof Strzępka