Ponad 17 mld zł – tyle tylko w 2015 r. straciła polska gospodarka z powodu chorób nowotworowych, na które zapadli Polacy. Koszty opieki i leczenie stanowiły mniej niż połowę tej kwoty.
Chociaż zachorowalność na choroby nowotworowe w Polsce jest niższa niż średnia unijna, to nieskuteczne programy profilaktyczne i lecznicze powodują, że znajdujemy się w niechlubnej czołówce państw o najwyższej umieralności. Sytuacja gorzej niż w naszym kraju wygląda jedynie na Węgrzech i w Chorwacji.
O tym, jak bardzo niedofinansowana jest w naszym kraju walka z nowotworami świadczy fakt, iż wydatki na onkologię w przeliczeniu na jednego obywatela wynoszą w Polsce 42 euro rocznie. Dla porównania w Czechach jest to 85 euro, a w Zjednoczonym Królestwie 171 euro.
NIK
Będzie tylko gorzej
"Skuteczność leczenia onkologicznego w Polsce jest gorsza niż w większości pozostałych krajów Unii Europejskiej. A według najnowszych prognoz istnieje ryzyko, że stan ten będzie się pogarszał. Prawdopodobnie do 2025 r. zachorowalność na choroby onkologiczne wzrośnie o ponad 25 proc., a nowotwory staną się wówczas główną przyczyną zgonów w Polsce" – ostrzega w podsumowaniu raportu poświęconego leczeniu nowotworów Najwyższa Izba Kontroli.
Poza społecznymi stratami, które niosą za sobą choroby onkologiczne, mają one również gigantyczny wpływ na sytuację gospodarczą Polski. Każdego roku nowotwory zabijają około 100 tys. ludzi – to tak jakby z mapy znikało miasto wielkości Legnicy. Co więcej, koszty które ponosi gospodarka to nie tylko bezpośrednie wydatki na opiekę nad chorymi. Według analizy przywołanej w raporcie NIK, w 2015 r. łączne koszty zamknęły się w kwocie 4,35 mld euro – ponad 17 mld zł. Największą ich część – 43 proc. – stanowiły straty produkcyjne.
NIK
Nieskuteczny Narodowy Program
Jak wskazują autorzy raportu NIK, systemowe próby walki z nowotworami są nieskuteczne. Nie sposób nie zauważyć, że łączne wydatki na ten cel są niższe niż wspomniane straty. Wydanie w ciągu 10 lat 2,6 mld zł na Narodowy Program Zwalczania Chorób Nowotworowych nie pozwoliło na realizację żadnego z założonych celów. "Nie udało się ani zwiększyć liczby korzystających z badań profilaktycznych, w tym przesiewowych, ani przyspieszyć wykrywalności nowotworów" – zauważają kontrolerzy NIK.
Państwu nie udało się także doprowadzić do sytuacji, w której procent przebadanych obywateli sięgnąłby poziomu gwarantującego skuteczność leczenia. Równie nieskuteczne okazały się próby poprawny dostępności do profilaktyki i leków. Kolejnym rządom nie udało się także zwiększyć liczby specjalistycznych ośrodków leczniczych.
Według autorów raportu do poprawy sytuacji wystarczyłby program edukacyjny obejmujący dzieci. O tym, jak nieskuteczne są próby stworzenia takiego świadczy fakt stale rosnącego odsetka otyłych dzieci.
Brakuje lekarzy
Najwyższa Izba Kontroli dotknęła także innego gorącego, a ostatnio i politycznego, problemu – braku wystarczającej liczby lekarzy. Jak wskazano 40 proc. lekarzy kluczowych dla skutecznego wykrycia nowotworów – patomorfologów – miało więcej niż 60 lat. Problem będzie tylko narastał, ponieważ specjaliści młodsi niż 40 lat stanowią jedynie 12 proc. ogółu.
O tej kwestii choć w zupełnie innym kontekście od kilku miesięcy wskazują lekarze z Porozumienia Rezydentów, którzy domagają się nie tylko podwyżek dla najmłodszych medyków, ale również zwiększenia całkowitych nakładów na służbę zdrowia. Ich zdaniem, jeśli postulaty nie zostaną spełnione, trend ubywania lekarzy w Polsce będzie się tylko pogłębiał.
Rozwiązania rekomendowane przez NIK sprowadzają się do poprawy skuteczności programów profilaktycznych. Przynajmniej "na początek". Działaniami, które pociągnęłyby za sobą większe wydatki, są: wdrożenie nowoczesnych technologii w procesie rejestracji i obiegu dokumentów, a także rozwój sieci specjalistycznych ośrodków leczenia chorób onkologicznych.