Rząd chce obniżyć akcyzę dla najmniejszych browarów. Dzięki temu jeszcze mocniej mogłyby się u nas rozwijać producenci tak zwanych piw rzemieślniczych. Jak mówią money.pl przedstawiciele branży, to nie jedyny pomysł na pomoc dla tzw. piwnej rewolucji.
Choć Ministerstwo Finansów nie ujawniło, ile wynosić ma nowa stawka zwolnienia z akcyzy, to zdołaliśmy ustalić, jaki poziom jest analizowany. Z naszych informacji wynika, że przedstawiciele strony rządowej zasugerowali, iż możliwym jest odliczanie 50 proc. kwoty należnej akcyzy przez małe i średnie browary.
W tej kategorii mieszczą się zakłady, które produkują do 200 tys. hektolitrów piwa rocznie.Informację tę potwierdza zawarte w odpowiedzi na nasze pytania zdanie o "ujednoliceniu" stawek. Aktualnie w rozporządzeniu do ustawy obowiązują cztery progi zwolnień.
Nie liczmy na spadek cen, ale rozwój produkcji regionalnej
Jak pisaliśmy w money.pl, wprowadzenie obniżki akcyzy nie spowoduje odczuwalnego spadku cen piw regionalnych i rzemieślniczych, co wynika ze struktury kosztów ich uwarzenia. Zaoszczędzone na akcyzie środki największe z "najmniejszych", czyli browary regionalne, będą mogły przeznaczyć na inwestycje.
Gdy Mateusz Morawiecki informował o pracach nad nowymi regulacjami, przypomniał, że nasi południowi i zachodni sąsiedzi "bardzo sprawnie wspierają swój własny sektor browarniczy”, a my "nie potrafimy wniknąć regulacyjnie w tę branżę, by wspierać wzrost polskich małych browarów". - Tymczasem one same rosły bez tego wsparcia - dodał.
- Jeszcze kilka lat temu browarów w Polsce było 60, później liczba ta wzrosła do 90, a obecnie działa ponad 200 podmiotów warzących piwa - mówi w rozmowie z money.pl Paweł Błażewicz, przedstawiciel browaru Kormoran. W jego ocenie decyzja o obniżce akcyzy może być "kopem inwestycyjnym i rozwojowym" dla małych polskich browarów.
- To może być kolejna cegiełka w budowie siły sektora, który i tak dynamicznie się rozwija. Coraz więcej producentów "idzie na swoje". Z browarów kontraktowych zmieniają się w przedsiębiorstwa, które warzą piwa we własnych zakładach - dodaje.
Doprecyzowanie przepisów
Błażewicz przypomina, że poza pracami nad niższą stawką akcyzy, w resorcie prowadzone są rozmowy z browarnikami o zmianach w ustawie o podatku akcyzowym. Mają one ujednolicić interpretację przepisów.
- Aktualnie obowiązująca ustawa jest skierowana do browarów prowadzących składy podatkowe. Małe muszą szukać własnych rozwiązań w zakresie regulowania akcyzy. Rozliczają swoje należności najczęściej w formie tzw. przedpłaty, ale w 16 województwach, gdzie działają Urzędy Celno-Skarbowe obowiązują zupełnie inne wypracowane miejscowo zasady. Chcemy jednolitych i jasnych przepisów dla wszystkich browarników. Tak, by nie powstawały wątpliwości prawne - dodaje Błażewicz.
Odrobinę mniej entuzjazmu do pomysłu przejawia współtwórca i współwłaściciel browaru Artezan, Jacek Materski. - Ta obniżka może mieć troszkę większe znaczenie dla browarów regionalnych. Małe, rzemieślnicze, nie zyskają na tym dużo - ocenia.
Zakład działający w Błoniu należy uznać za rzemieślniczy - jego roczna produkcja to nieco ponad 3000 hektolitrów, podczas gdy możliwości produkcyjne wspomnianego browaru Kormoran to 20 tys. hektolitrów. Największym z regionalnych, które obejmie obniżka, będzie browar Amber z możliwościami produkcyjnymi na poziomie 200 tys. hektolitrów.
I choć liczba zakładów mieszczących się we wspomnianym limicie rośnie, to produkowane w nich piwo stanowi 2 proc. całości uwarzonego w Polsce napoju.
- Akcyza w browarze rzemieślniczym nie jest znaczącym procentowo kosztem. Korzystamy już z pewnych ulg. Dużo ważniejsze byłyby zmiany w przepisach, które działałyby prorozwojowo - wskazuje Materski. Wyjaśnia, że największą barierą są wątpliwości interpretacyjne oraz to, że nie ma jednej wykładni dla całego kraju.
- Za kilka lat może się okazać, że choć regularnie płaciliśmy podatek, to popełniliśmy błąd. Urząd nałoży na nas karę i nie będziemy mieć wyjścia - zamkniemy browar - obrazowo wyjaśnia problem. - Nawet jeśli będziemy płacić o połowę niższą akcyzę, to w takiej sytuacji nam te "oszczędności" niewiele pomogą - dodaje.
Na problem nakłada się także duża rotacja urzędników i coraz niższa jakość ich pracy, o czym pisaliśmy już w money.pl.
Obniżka to pomysł resortu
Choć w najmniejszych browarach wytwarzane jest jedynie 2 proc. polskiej produkcji piwa, to zapewniają one stosunkowo dużo miejsc pracy. Poza niewielką automatyzacją produkcji, wpływają na to krótkie łańcuchy dostawców - najczęściej to sami rolnicy sprzedają im chmiel czy surowce słodowe.
- Chcę zaznaczyć, że to nie branża wystąpiła z pomysłem obniżki, ale był to pomysł resortu. Nam zależało przede wszystkim na ujednoliceniu i doprecyzowaniu dla przepisów - zaznacza przedstawiciel browaru Kormoran.