Przejęcie przez PKN Orlen Grupy Lotos może otworzyć polskiemu gigantowi drzwi do zagranicznej ekspansji. Kolejnymi celami Polaków mogą być węgierski MOL lub austriacki OMV.
"Fuzja ma w pełni swoje ekonomiczne uzasadnienie i wpisuje się w światowy trend do konsolidacji i tworzenia się dużych grup przygotowanych do konkurencji międzynarodowej" – napisano w komunikacie Warsaw Enterprise Institute poświęconym przejęciu Lotosu przez Orlen.
Równocześnie wskazano, że zakup wpisuje się w politykę przejmowania przez Orlen zagranicznych rafinerii, takich jak Unipetrol czy Możejki. Atutem płockiego koncernu ma być fakt, że posiada spółki, które mogą odbierać produkty przejmowanego Orlenu.
Węgierski MOL jest obok Orlenu jedną z największych firm naftowo-gazowniczych w Europie Środkowej. To równocześnie największa firma na Węgrzech. Budapesztański rząd kontroluje jedynie 28,3 proc. akcji spółki. Z kolei austriacki OMV to austriackie przedsiębiorstwo naftowe o rocznych przychodach na poziomie 19,26 mld euro. To mniej więcej tyle samo, ile notował PKN Orlen.
Eksperci z WEI ocenili, że obawy kierowców o to, że połączenie firm wywinduje ceny na stacjach paliw są nieuzasadnione. „Już dziś bowiem Orlen i Lotos ściśle współpracują ze sobą w ramach dostawy paliw do własnych stacji paliw. Na północy kraju Orlen kupuje paliwa od Lotosu, za to w innych częściach Polski zachodzi odwrotny proces" – wyjaśniono.
WEI ostrzegło polityków przed uznaniem połączenia "za wartość samą w sobie". "Stojąc w obliczu wielkich zmian technologicznych, związanych chociażby z rozwojem technologii hybrydowej, tak duży koncern musi mieć opracowaną długotrwałą strategię rozwoju i ekspansji, pozwalającą zaistnieć mu jako znaczący koncern na kontynencie" – podsumowano.
PKN Orlen podpisał list intencyjny ze Skarbem Państwa w sprawie procesu przejęcia kontroli kapitałowej nad Grupą Lotos, rozumianej jako nabycie przez PKN Orlen bezpośrednio lub pośrednio minimum 53 proc. udziału w kapitale zakładowym Grupy Lotos. Przewidywalny scenariusz zdarzeń zakłada warunkowe nabycie od Skarbu Państwa 32,99 proc. udziałów Grupy Lotos. Dopiero w następnej fazie doszłoby natomiast do ogłoszenia wezwania odnoszącego się do pozostałych 66 proc. w związku z zamiarem przekroczenia 33 proc. ogólnej liczby głosów w Grupie Lotos.