W Wielkiej Brytanii ustalono nowy poziom tak zwanej "płacy godziwej" - 8 funtów i 45 pensów za godzinę, a w Londynie nawet więcej - 9 funtów i 75 pensów. To sporo więcej niż ustawowe wynagrodzenie minimalne, które od nowego roku finansowego, czyli od kwietnia, wzrośnie do 7 funtów i 20 pensów.
W ubiegłym roku brytyjski rząd zapowiedział wieloletni program podwyżek płacy minimalnej, co wywołało obawy, że spadnie liczba firm oferujących dobrowolnie wyższą "płacę godziwą". Stało się jednak inaczej - ich rejestr wzrósł dwukrotnie - do prawie 3 tysięcy. Wśród największych są: IKEA, banki Lloydsa i TSB, firma energetyczna EDF, Biblioteka Brytyjska, ubezpieczyciele Aviva i RSA, kluby piłkarskie Chelsea i Everton oraz sieć kin Curzon. W sumie zatrudniają one 120 tysięcy osób.
"Płaca godziwa" to pomysł organizacji dobroczynnej Living Wage Foundation, której prezes, Gavin Kelly, powiedział, że dla wielu pracodawców pracownicy przestają być łatwo wymienialnym narzędziem, a stają się elementem majątku trwałego firmy, w który trzeba inwestować.
Jest jednak i inna, duża grupa pracodawców, która uważa, że utrzymanie płacy minimalnej i płacy godziwej będzie się kłócić z interesem gospodarczym Wielkiej Brytanii w sytuacji brexitu.