Komisarz UE ds. rynku wewnętrznego, przemysłu i przedsiębiorczości Elżbieta Bieńkowska zapowiedziała, że w planie Junckera chce umieścić środki dla przemysłu. Wskazała, że może chodzić o projekty związane np. z energoefektywnością czy terenami przemysłowymi.
Bieńkowska mówiła o tym w Mysłowicach. Uczestniczyła tam w konferencji podsumowującej unijny projekt przygotowania dokumentacji pod kątem rewitalizacji poprzemysłowych, w większości pokopalnianych terenów w Mysłowicach, Sosnowcu oraz Jaworznie.
Miasta, które wspólnie przeprowadziły to przedsięwzięcie, chętnie widziałyby na wytypowanych gruntach np. nowych inwestorów dających miejsca pracy. Najpierw jednak muszą większość z tych gruntów przejąć na własność, a potem zainwestować w ich zagospodarowanie.
Bieńkowska, którą prezydent Mysłowic Edward Lasok nazwał pomysłodawczynią przedsięwzięcia, wezwała do dalszych działań zmierzających do przywrócenia zdegradowanych miejskich terenów przedsiębiorcom i mieszkańcom. Akcentowała, że chodzi przede wszystkim o zapał do działania i porozumienie - do 2020 r. będą bowiem unijne środki na realizację tego typu przedsięwzięć.
Unijna komisarz zasygnalizowała przy tym, że być może środki na podobne projekty będą dostępne w przygotowywanym wciąż planie inwestycyjnym dla Europy (tzw. planie Junckera). Akcentowała, że przemysł, umieszczony w drugim członie nazwy jej funkcji, jest niezwykle ważny dla przyszłości UE i Polski. To dlatego m.in. do planu Junckera będzie chciała dołożyć kilka projektów tzw. przemysłowych.
- Zaproponowałam - i to się dzieje w Komisji (Europejskiej ) - żeby w filarze (planu Junckera) dotyczącym projektów znalazły się nie tylko projekty infrastrukturalne, ale też projekty, które nazywamy przemysłowymi - uściśliła komisarz.
- Czyli np. dla dużych zakładów pracy, dla dużego przemysłu, projekty związane z efektywnością energetyczną, być może projekty związane z terenami poprzemysłowymi. Jeżeli mamy cel, żeby przemysł w Europie istniał i żeby go nie stracić, tego typu projekty na tej liście powinny się znaleźć - dodała.
- Nie chcę w tej chwili niczego obiecywać, ale być może to będzie dodatkowe źródło finansowania - szczególnie dla projektów partnerskich, projektów większych niż jeden obszar, a gdzie lepiej znaleźć takie projekty, niż na Śląsku - zaznaczyła podczas konferencji Bieńkowska.
Zastrzegła też, że pieniądze te nie będą na pewno dostępne w ciągu pół roku czy roku. Ale do 2020 r. będę jeszcze chciała taki strumień pieniędzy przemysłowych do planu Junckera włożyć - podkreśliła.
Plan inwestycyjny dla Europy (tzw. plan Junckera) ma uruchomić publiczne i prywatne inwestycje rzędu co najmniej 315 mld euro w ciągu najbliższych trzech lat (2015-2017). Plan obejmuje trzy główne elementy. Pierwszy to uruchomienie finansowania inwestycji. Komisja w styczniu przyjęła wniosek ustawodawczy dotyczący Europejskiego Funduszu Inwestycji Strategicznych (EFIS). Dąży do przyjęcia rozporządzenia ws. EFIS do lata 2015 r., co umożliwiłoby ustanowienie funduszu we wrześniu 2015 r. i faktyczne uwolnienie środków finansowych do jesieni.
Drugi element dotyczy stworzenia europejskiego wykazu projektów inwestycyjnych. W kwietniu br. polskie przedstawicielstwo KE wyjaśniało, że powstanie portal możliwości inwestycyjnych w Europie zwiększający przejrzystość dla inwestorów. Nowy ośrodek pomocy technicznej ma pomóc autorom projektów w ich ustrukturyzowaniu i przestrzeganiu wymogów prawnych.
Trzeci element to reformy regulacyjne zmierzające do usunięcia barier utrudniających inwestycje i wzmocnienia jednolitego rynku.
Czytaj więcej w Money.pl