Państwa unijne porozumiały się co do kształtu przepisów pozwalających na przedłużenie działania Europejskiego Funduszu Inwestycji Strategicznych do 2020 r. Dzięki zwiększeniu środków na gwarancje z budżetu UE plan ma pomóc wygenerować 500 mld euro inwestycji.
- To jest bardzo dobra wiadomość dla Europy, to mądry krok, dlatego, że widać, iż polityka monetarna, czyli samo "dodrukowywanie pieniędzy" nie działa, nie przekłada się na gospodarkę realną, natomiast projekty z planu Junckera mają bezpośredni wpływ na inwestycje - powiedział we wtorek dziennikarzom w Brukseli wicepremier, minister finansów i rozwoju Mateusz Morawiecki.
Europejski Fundusz Inwestycji Strategicznych (EFIS) to instrument, dzięki któremu - jak początkowo planowała Komisja Europejska - do połowy 2018 r. w unijną gospodarkę ma być zainwestowane 315 mld euro. Oparty jest na systemie gwarancji mających przyciągać inwestorów do wyłożenia środków na bardziej ryzykowne projekty.
KE już kilka miesięcy temu ogłosiła, że pomysł się sprawdza, dlatego zaproponuje jego przedłużenie do końca 2020 r. We wtorek ministrowie finansów państw unijnych uzgodnili wspólne stanowisko do prac nad przepisami w tej sprawie z Parlamentem Europejskim.
Dzięki przedłużeniu EFIS do 2020 r. instrument ten ma pomóc w wygenerowaniu inwestycji o wartości 500 mld euro. Aby to umożliwić, szczegółowe regulacje przewidują zwiększenie gwarancji z budżetu UE dla funduszu z obecnych 16 do 26 mld euro, a także zwiększenie wkładu Europejskiego Banku Inwestycyjnego (EBI) w projekty z 5 do 7,5 mld euro.
Kompromis pomiędzy państwami członkowskimi przewiduje też "wzmocnienie zasięgu geograficznego planu". Chodzi o zapewnienie intensywniejszego wdrażania EFIS w regionach słabiej rozwiniętych. Z przeprowadzonej na zlecenie KE analizy firmy EY wynika, że do czerwca 91 proc. zasobów w ramach EFIS było kierowane do krajów zachodniej Europy (UE15), a tylko 9 proc. do państw, które przystąpiły do UE od 2004 r.
Pomóc w zrównoważeniu działania planu szefa KE Jean-Claude'a Junckera ma ułatwienie łączenia go z innymi źródłami finansowania, takimi jak europejskie fundusze strukturalne i inwestycyjne, program Horyzont 2020 oraz instrument "Łącząc Europę".
Dodatkowo ministrowie przewidują włączenie do planu takich sektorów jak rolnictwo, leśnictwo, rybołówstwo, a także sektory kwalifikujące się do wsparcia z Europejskiego Banku Inwestycyjnego w mniej rozwiniętych regionach UE. Obecnie projekty mogły być realizowane w transporcie, energetyce, infrastrukturze szerokopasmowej, edukacji, opiece zdrowotnej, badaniach oraz ryzykownym finansowaniu dla małych i średnich firm.
Propozycja Rady UE przewiduje też, że co najmniej 40 proc. projektów realizowanych przy pomocy EFIS powinno finansować działania związane z ochroną klimatu.
Po słabym początku Polska zaczęła lepiej sobie radzić ze staraniem się o środki na pobudzanie inwestycji z planu Junckera. Statystyki z listopada dają nam siódme miejsce w UE pod względem wartości projektów zatwierdzonych przez EBI i finansowanych przez Europejski Fundusz Inwestycji Strategicznych.
- Polska ma zgromadzone projekty w wysokości 11 mld zł. Jesteśmy gotowi z kolejnymi projektami, przedstawiliśmy 47 projektów do analizy do Europejskiego Banku Inwestycyjnego - podkreślił Morawiecki.
Aby można było rozpocząć negocjacje nad przepisami, co do których ministrowie wypracowali wspólne stanowisko, swoją pozycję musi wypracować też Parlament Europejski. Dopiero po kompromisie Rady UE i PE możliwe będzie przyjęcie regulacji.