8 tysięcy europejskich plantatorów tytoniu, w tym około tysiąca z Polski, protestowało w Brukseli przeciwko planowanym zmianom w systemie dopłat do upraw.
Dotacje przysługują im tylko do końca przyszłego roku i po tym okresie mają być zniesione. Rolnicy alarmują, że jeśli produkcja tytoniu przestanie być dotowana, stanie się nieopłacalna i część plantacji zostanie zlikwidowana.
- _ Ręce precz od tytoniu _ - krzyczeli Polacy podczas demonstracji. Tłumaczyli, że zainwestowali duże pieniądze w uprawę tytoniu i jeśli zostaną pozbawieni dopłat, staną przed groźbą bankructwa. Plantatorzy alarmują, że wtedy tytoń będzie sprowadzany spoza Unii Europejskiej, nie zawsze dobrej jakości, zarobią pośrednicy, a stracą rolnicy.
_ - Bez unijnych pieniędzy nie jesteśmy w stanie konkurować z rolnictwem na przykład ze Stanów Zjednoczonych _ - argumentowali plantatorzy, którzy chcą utrzymania dopłat przynajmniej do 2013 roku.
Minister rolnictwa Marek Sawicki rozumie trudną sytuację rolników, ale radzi im, by się przekwalifikowali, wykorzystując unijne pieniądze przeznaczone na rozwój obszarów wiejskich. A hasło _ Ręce precz od tytoniu _ wcielił w życie wiele lat temu, rzucając palenie.
Sprawa przedłużenia dopłat dla plantatorów tytoniu będzie zapewne dyskutowana na posiedzeniu unijnych ministrów rolnictwa w Brukseli. Małe są jednak szanse na decyzję w tej sprawie, bo na dotacje po 2009 roku nie chce zgodzić się Komisja Europejska.