W sieci pojawił się projekt ustaw stworzony przez MSWiA, który zakłada stworzenie systemu zbierania informacji o wszystkich pasażerach samolotów, których trasy kończyły lub rozpoczynały się w Polsce. By zobrazować skalę wielkości systemu, wystarczy przypomnieć, że nasze lotniska w 2016 r. obsłużyły ponad 34 mln obywateli.
Krajowa Jednostka Informacji do spraw Informacji o Pasażerach, bo tak nazywać ma się tworzona ustawą komórka, będzie ulokowana w strukturze Straży Granicznej. Odpowiedzialnym za jej powstanie oraz obsługę będzie komendant główny tej służby. Cały proces będzie musiał się zamknąć w mniej niż sześciu najbliższych miesiącach.
Wdrożenie unijnych regulacji
Konieczność tworzenia systemu jest efektem przyjęcia przez Unię Europejską dyrektywy, która przymusza państwa do posiadania baz danych o podróżujących samolotami. Rozwiązanie ma pomóc w walce z terroryzmem i przestępczością na terenie wspólnoty. Zawarty w załączniku do projektu ustawy katalog zawiera 26 kategorii przestępstw oraz bardzo szerokie pojęcie "przestępstw terrorystycznych".
W systemie, który powinien zacząć działać 25 maja 2018 r., znajdą się wszystkie możliwe informacje o pasażerach. Opublikowane dokumenty wymieniają obszerną listę zbieranych danych. Będą to m.in. dane osobowe, status podróży, metody płatności, itd. Najbardziej zastanawiający jest punkt dwunasty. Mówi on o "uwagach ogólnych". To, w jak szeroki sposób będzie interpretowany, przynajmniej w pierwszej fazie działania, zależeć będzie jedynie od prowadzącego ewidencję.
Jakie informacje mogą mieć linie lotnicze?
Zebrane w jednym miejscu informacje to tzw. PNR (Passenger Name Record – red.). W przepisach określających ich charakter pojawił się zapis, który w założeniu ogranicza taką dowolność zarządzającego bazą w traktowaniu "uwag ogólnych". Wszelkie informacje, które odnosić się będą do kwestii światopoglądu, wyznania, orientacji seksualnej, przynależności do związków zawodowych, czy życia seksualnego powinny być natychmiast kasowane. I choć zapis w pierwszej chwili uspokaja, to nasuwa podejrzenie, iż służby dzięki liniom lotniczym mogą powziąć takie informacje.
Informacje do bazy danych będą musiały przekazywać wszystkie przedsiębiorstwa, które drogą lotniczą wożą pasażerów – zarówno linie obsługujące regularne połączenia, czarterowe, jak i oferujące tzw. "powietrzne taksówki". Zbiorcze informacje o pasażerach do Straży Granicznej będą musiały być przekazywane dwukrotnie. Po raz pierwszy od 48 do 24 godzin przed zaplanowanym odlotem, a po raz drugi w chwili, gdy pasażerowie znajdą się na pokładzie i nikt nie będzie mógł opuścić czy na niego wejść. Jeśli z powodu zdarzenia losowego, ten warunek nie będzie spełniony, linia zmuszona będzie wysłać zaktualizowaną informację.
W razie niedopełnienia obowiązku, zapłaci karę. Jeśli w ogóle nie prześle informacji, otrzyma karę w wysokości 20 tys. zł, jeśli przekaże błędne dane 18 tys. zł, jeśli przekaże w zły sposób - 16 tys. zł. Niekompletny zestaw danych będzie firmę kosztował 12 tys. zł, przy czym jednorazowa kara nie może przekroczyć 40 tys. zł.
"Depersonalizacja"
Zebrane przez Straż Graniczną dane, mogą być poddawane przetwarzaniu przez 6 miesięcy. Po tym okresie zostaną "zdepersonalizowane" – znikną dane kontaktowe czy informacje o sposobie płatności – w efekcie dane nie będą mogły zostać przypisane do konkretnego człowieka. Na mocy obecnie obowiązujących przepisów SG może poprosić linię lotniczą o dane dotyczące poszczególnych lotów, jednak muszą one być kasowane natychmiast po dokonaniu kontroli granicznej w Polsce.
Poza Strażą Graniczną, która będzie zarządzać całym system, o informacje z bazy będą mogli zwracać się szefowie 11 służb, w tym wywiadowczych, policyjnych, wojskowych czy KAS. Takie samo prawo przysługiwać będzie odpowiednim formacjom państw unijnych oraz Europolowi. Dane powinny otrzymywać w "uzasadnionych przypadkach niezwłocznie”.
Co ciekawe, wniosek o udzielenie informacji może zostać złożony ustnie, choć zastrzeżono, że w ciągu 6 godzin powinno pojawić się pisemne uzasadnienie. Procedurą taką przewidziano dla przypadków nadzwyczajnych. Podobnie jak przekazywanie informacji państwom trzecim, które nie spełnią unijnych wymogów bezpieczeństwa przesyłania informacji. By tak się stało, będą musiały wykazać jednak, iż "jest to niezbędne ze względu na dobro publiczne". Jednym ze sposobów przekazywania danych mogą być spotkania z oficerami łącznikowymi.
Problemem może stać się również bezpieczny sposób przekazywania danych do bazy przez linie lotnicze, które nie będą dysponowały "niezbędną infrastrukturą, która umożliwiłaby obsługę danych i formatów". W takiej sytuacji bowiem Komendant Główny SG będzie ustalał z przedsiębiorstwem konkretny sposób przesyłania informacji. Linie zostaną zobowiązane do zaznajomienia pasażerów z faktem, iż ich dane trafiły do krajowej bazy.
Bezpieczeństwo informacji
Równocześnie to Straż Graniczna będzie odpowiedzialna za przeszkolenie pracowników JIP z zakresu bezpieczeństwa pracy z danymi. Każdy z pracowników jednostki będzie musiał okazywać się poświadczeniem bezpieczeństwa i dostępem do informacji niejawnych. Nadzór nad odpowiednim traktowaniem informacji przypisany zostanie specjalnie powołanemu Inspektorowi usadowionemu w strukturze SG. Skargi pasażerów z kolei rozpatrywać będzie GIODO.
Cały ciężar stworzenia i utrzymania systemu, zgodnie z propozycjami MSWiA, spada na Straż Graniczną, która w ciągu pierwszych 10 lat otrzyma na ten cel ponad 124 mln zł. W samym roku 2018 z budżetu państwa wyasygnowane zostanie 27,8 mln zł. Kilka kolejnych lat to zdecydowanie mniejsze wydatki, jednak w 2023 r. system zostanie wymieniony kosztem 25,6 mln zł.
Zgodnie z pomysłem MSWiA, "główne komponenty" systemu informatycznego zostaną wykonane "samodzielnie", natomiast zamówiony na rynku zostanie system do komunikacji na zewnątrz. Zakup samej "infrastruktury teleinformatycznej" pochłonie 19,5 mln zł, a dostosowanie pomieszczeń do działania jednostki to 4 mln zł.
Straż Graniczna będzie zatrudniać
W nowo tworzonej jednostce SG docelowo znajdzie pracę 57 osób. W roku 2018 zatrudnionych będzie 38 specjalistów, od 2019 do 2024 każdego roku dołączą do nich trzy, a w roku 2025 stworzony zostanie ostatni planowany etat. Szybka kalkulacja kosztów pracowniczych przedstawionych w OSR ustawy, pokazuje, że średnie roczne wynagrodzenie zasadnicze każdego ze specjalistów wyniesie około 62 tys. zł brutto.
Choć system ma zacząć działać dokładnie za 6 miesięcy i 5 dni, to ustawa jest projektem zgłoszonym dopiero do konsultacji międzyresortowych.