W kościele anglikańskim pod wezwaniem św. Jakuba w dzielnicy Hampstead w północnym Londynie otwarto pocztę w miejsce urzędu pocztowego, który został zamknięty. Czas oczekiwania w kolejce do pocztowych okienek można więc sobie skrócić modlitwą.
Dodatkową zaletą są długie godziny otwarcia poczty w kościele - sześć dni w tygodniu od ósmej rano do szóstej po południu.
Wikary Andrew Foreshew-Cain musiał przejść przeszkolenie w zakresie usług pocztowych, bo choć sam klientów nie obsługuje, _ z urzędu _ został naczelnikiem poczty.
Zysk z działalności poczty służy szeroko rozumianej misji kościoła. Klienci chwalą sobie nową placówkę, bo pod wspólnym dachem jest też kafeteria i miejsce, gdzie na krótko można zostawić pod opieką małe dziecko.
Wikary liczy, że coraz więcej klientów, którzy przyjdą do kościoła nadać list lub paczkę, będzie również zostawać na nabożeństwach, a przynajmniej zainteresuje się pracą kościoła. Poczta i kościół to dwie instytucje życia publicznego mające ten sam problem - malejącą liczbę wiernych i klientów - zauważa BBC.
Foreshew-Cain wskazuje, że kościół wraca do swych korzeni. W średniowieczu kościelna nawa służyła celom niekoniecznie religijnym - bywała miejscem spotkań towarzyskich, zgromadzeń, a także handlu.
Poczta w Hampstead to wspólny projekt lokalnych władz samorządowych, kościoła i prywatnego darczyńcy. Przewiduje się, że w przyszłości poczta będzie świadczyć także takie usługi, jak udzielanie krótkoterminowych kredytów.
Czytaj więcej w Money.pl