Afera jajeczna na Zachodzie to duża szansa dla polskich drobiarzy na wejście w miejsce producentów jaj z Belgii czy Holandii, ale problemem jest szybko rosnąca liczna przypadków salmonelli w Polsce. Producenci jaj domagają się więc przywrócenia w procesie produkcji jaj rakotwórczego formaldehydu, który od roku jest zakazany.
Jak pisze "Dziennik Gazeta Prawna", w tym roku zakażeń salmonellą może być najwięcej od dziesięciu lat. Tylko w lipcu takich przypadków odnotowano aż 1087.
Salmonella w polskich jajach to jednak nie tylko problem rodzimych konsumentów. Przed polskimi producentami jaj i drobiu coraz częściej napływają alarmy do RASFF, unijnego systemu wczesnego ostrzegania.
Polska już teraz jest liderem w Unii Europejskiej pod względem produkcji mięsa drobiowego. Jest też jednym z największych producentów jaj, ale ich eksport gwałtownie spada - aż o 26 proc. w ciągu pierwszych czterech miesięcy tego roku.
Wielka afera z zanieczyszczonymi jajami, jaka w ostatnim czasie wybuchła w Niemczech i Holandii, a potem rozlała się po 12 krajach unijnych, to wielka szansa dla polskich producentów jaj, którzy mogą skorzystać na kłopotach ich konkurentów głównie z Holandii i Belgii.
Wideo: Afera jajeczna. Lokale wycofują jaja z Oldaru
Rodzimi drobiarze zdają sobie sprawę, że ich szanse ekspansji zagranicznej może pokrzyżować rosnący problem salmonelli. Dlatego Krajowa Rada Drobiarstwa - Izba Gospodarcza (KRD-IG) zwróciła się do Ministerstwa Rolnictwa, by przywrócić stosowanie formaldehydu jako środka zwalczającego salmonellę przy produkcji pasz.
Trujący i rakotwórczy formaldehyd, przed którym ostatnio straszą głównie telewizyjne reklamy farb do ścian, został zakazany w Polsce w połowie 2016 roku. Stracił wówczas status środka biobójczego.
Choć Bruksela decyzję o stosowaniu formaldehydu pozostawia krajom członkowskim, prawie w całej Unii środka tego się nie stosuje. Jak informuje "DGP", stosowany jest jednak powszechnie w Rosji, na Białorusi i na Ukrainie, a także w Azji i Ameryce.
W Brukseli toczy się obecnie dyskusja o przywróceniu formaldehydu jako środka do produkcji pasz. To właśnie skłoniło KRD-IG do poruszenia tej kwestii w piśmie do resortu rolnictwa. KRD-IG przekonuje, że formaldehyd jest najskuteczniejszym środkiem zwalczającym salmonellę na etapie produkcji pasz, a jednocześnie jest bezpieczny.
Jak pisze gazeta, Ministerstwo Rolnictwa nie jest skłonne pójść na rękę polskim drobiarzom. Tym bardziej, że przywrócenie stosowania formaldehydu negatywnie zaopiniował Państwowy Instytut Weterynaryjny w Puławach i Instytut Zootechniki w Krakowie.