Urzędnik ma od 2 do 4 minut na sprawdzenie wniosku o wizy pracownicze. Urzędy sobie nie radzą, a grupa pracujących na czarno rośnie.
Liczba wniosków o wizę pracowniczą rośnie o 200 tys. rocznie od 2014 rok. Polskie służby konsularne jednak nie są dobrze przygotowane na uproszczony tryb zatrudnienia cudzoziemców – wynika z raportu NIK, do którego dotarł "Dziennik Gazeta Prawna”.
Fala pracowników, głównie z Ukrainy, pogrąża polską administrację. Urzędnik ma od 2 do 4 minut na sprawdzenie wniosku, co zdaniem "DGP", wręcz zachęca do wydawania lewych oświadczeń o zatrudnieniu i niewłaściwym wykorzystywaniu wiz.
Jednym z powodów paraliżu urzędów są braki kadrowe. Nie ma co się dziwić, że służby konsularne i urzędy nie są w stanie sprawnie obsługiwać wniosków jeśli nie mają odpowiednio licznej osady – komentuje na łamach "DGP" prezes Personal Service Krzysztof Inglot.