Grecki rząd szuka kolejnych oszczędności rzędu 1,8 miliarda euro. Tyle potrzeba, aby załatać dziurę budżetową na 2017 i 2018 rok i aby możliwe było osiągnięcie nadwyżki w wysokości 3,5 proc. greckiego PKB zgodnie z umową z wierzycielami.
Po Wielkanocy w Kościele katolickim wierzyciele wrócą do Aten na dalsze rozmowy w celu zakończenia pierwszej oceny greckich reform. Aby do tego doszło obie strony muszą się zgodzić na kolejny pakiet oszczędności, których rząd Aleksisa Ciprasa znów szuka w podwyżkach podatków i świadczeń na rzecz państwa. Są one tak wysokie, że greccy ekonomiści obawiają się, że ich wprowadzenie przyniesie odwrotny skutek i negatywnie odbije się na gospodarce tego kraju.
Opinię taką podzielają także wierzyciele, którzy twierdzą, że kolejne podniesienie podatków będzie bardzo obciążające dla gospodarki, która próbuje stanąć na nogi. Obie strony chcą dojść do porozumienia w tej sprawie do połowy kwietnia.
Grecki rząd zakłada, że wierzyciele zakończą ocenę reform w tym kraju przed Wielkanocą w Greckim Kościele Prawosławnym.