Szef eurogrupy, minister finansów Holandii Jeroen Dijsselbloem opowiedział się za obcięciem funduszy unijnych dla krajów, które odmawiają przyjęcia uchodźców, wskazując m.in. na Polskę - poinformowała w poniedziałek wieczorem z Hagi niemiecka agencja dpa.
- Kraj, który jest członkiem UE i który odmawia przyjęcia uchodźców powinien otrzymywać mniej środków z Brukseli - powiedział Dijsselbloem w reakcji - jak podkreśla dpa - na zwycięstwo narodowo-konserwatywnej partii Prawo i Sprawiedliwość w wyborach parlamentarnych w Polsce.
Podczas kampanii wyborczej PiS - przypomina niemiecka agencja - wypowiadało się przeciwko przyjęciu przez Polskę muzułmańskich uchodźców.
Szef eurogrupy podkreślił, że takie kraje jak Polska powinny także dać coś od siebie w zamian za miliardy euro, które każdego roku otrzymują z UE. - W przeciwnym razie część funduszy unijnych może powinna zostać skierowana, na przykład zamiast do Polski, Czech i Węgier, do Turcji na sfinansowanie pomocy dla przebywających tam uchodźców - powiedział Dijsselbloem.
We wrześniu obcięciem lub odebraniem pomocowych funduszy unijnych grozili krajom UE, które odmawiają przyjęcia uchodźców, m.in. kanclerz Austrii Werner Faymann, szef Parlamentu Europejskiego Martin Schulz i minister spraw wewnętrznych Niemiec Thomas de Maiziere.