Zaproponowany przez UE plan unormowania stosunków między Serbią a jej byłą prowincją - Kosowem - nie zyskuje aprobaty w Belgradzie. Odrzucił go prezydent Tomislav Nikolić, premier Ivica Daczić, a także serbska Cerkiew.
Belgrad ma się oficjalnie ustosunkować we wtorek do tego planu, mającego otworzyć Serbii drogę do członkostwa w Unii Europejskiej. W nocy z wtorku na środę w Brukseli fiaskiem zakończyła się kolejna runda negocjacji w sprawie Kosowa.
Daczić powiedział w niedzielę gazecie _ Politika _, że propozycje UE dla północnej części Kosowa, gdzie Serbowie stanowią większość, są dla Belgradu _ nie do przyjęcia _, są _ poniżej minimum tego, co mogliśmy sobie wyobrazić w najczarniejszych snach _.
Serbia domaga się dla swych rodaków na północy Kosowa szerokiej autonomii, czemu sprzeciwiają się władze w Prisztinie, żądając likwidacji _ równoległych struktur _ państwowych, utrzymywanych tam przez ludność serbską przy poparciu Belgradu.
Władze niepodległego Kosowa żądają zintegrowania także jego północnej części w strukturach państwowych. Natomiast Serbia chce, żeby Serbowie na północy Kosowa mieli szczególne uprawnienia w takich dziedzinach jak wybór sędziów i lokalnych komendantów policji.
Daczić żąda też, żeby w północnej części Kosowa nie mogły stacjonować siły bezpieczeństwa, podlegające rządowi w Prisztinie.
Także prezydent Nikolić odrzuca unijny plan. W niedziele powiedział dziennikarzom, że Bruksela _ nie wystąpiła z propozycją, lecz z ultimatum _. Podobnie jak premier uznał, że konieczne są _ poprawki _. Opowiedział się też za tym, by rolę pośrednika między Belgradem a Prisztiną zamiast UE ponownie wzięły na siebie Narody Zjednoczone.
W sobotę serbska Cerkiew wystąpiła z apelem przeciwko porozumieniu Belgradu z kosowskimi Albańczykami, przestrzegając przed _ zdradzeniem _ Kosowa. Patriarcha Irinej napisał w liście do przywódców państwa, że _ żadne kierownictwo serbskie, łącznie z obecnym, nie ma prawa ani mandatu, by zgodzić się na tego rodzaju warunki, jakich nie postawiono żadnemu innemu krajowi kandydującemu do UE _.
_ - Bilet wstępu (do Unii Europejskiej) jest za drogi. Serbia nie może się zgodzić na zapłacenie z góry takiej ceny za dobra, które mogą nigdy nie zostać dostarczone _ - uznał patriarcha.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Ten konflikt martwi Europę. Będzie rozejm? Była to piąta już runda prowadzonego pod auspicjami UE dialogu między Prisztiną i Belgradem. Kolejna ma się odbyć 4 marca. | |
Będzie przełom między Serbią i Kosowem? Otwarcie punktów granicznych w Jarinje i Merdare jest następstwem zeszłotygodniowego porozumienia stron pod egidą UE. | |
Serbia obiecuje. "Nie naruszymy granicy" Premier Serbii Ivica Daczić skrytykował stanowisko Komisji Europejskiej, która jako warunek negocjacji akcesyjnych wymaga od Belgradu poszanowania integralności terytorialnej Kosowa, |