May spotkała się w Edynburgu z szefową autonomicznego rządu szkockiego Nicolą Sturgeon. Była to pierwsza wizyta złożona przez May od objęcia w środę stanowiska premiera i sformowania rządu, który ma zająć się Brexitem.
- Jestem gotowa wsłuchiwać się w różne rozwiązania i w rozmowie z panią premier postawiłam sprawę jasno, że chcę, by szkocki rząd był w pełni włączony w dyskusje - powiedziała May. - Nie uruchomię art. 50 zanim nie będziemy mieli podejścia Zjednoczonego Królestwa i celów negocjacyjnych. Sądzę, że jest ważne, by ustalić to zanim uruchomimy art. 50 - podkreśliła.
Odnosząc się do niepodległości Szkocji, May powiedziała, że sprawę przesądziło referendum w 2014 roku, kiedy to 55 proc. Szkotów opowiedziało się za pozostaniem w Zjednoczonym Królestwie.
Tymczasem Sturgeon podkreśliła po spotkaniu z May, że jeśli wolą Szkotów będzie przeprowadzenie kolejnego referendum w sprawie niepodległości, to "całkowicie niewłaściwą rzeczą byłoby blokowanie tego" przez rząd w Londynie.
W następstwie referendum w sprawie Brexitu, szefowa szkockiego rządu wielokrotnie wypowiadała się za pozostaniem Szkocji w UE i udała się z wizytą do Brukseli, by sondować możliwości w tej sprawie, a także próbować zagwarantować obecność Szkocji w negocjacjach w sprawie Brexitu. Sturgeon nie wykluczała także zorganizowania kolejnego referendum niepodległościowego, jeśli Londyn nie weźmie pod uwagę szkockich interesów.
Podczas gdy w skali całego kraju w czerwcowym referendum 52 proc. Brytyjczyków głosowało za opuszczeniem Unii Europejskiej, w Szkocji 62 proc. wyborców było za pozostaniem w UE.
- Z całego serca wierzę w jedność Zjednoczonego Królestwa - oświadczyła premier May w komunikacie zapowiadającym wizytę w Szkocji.