Produkcja przemysłowa w strefie euro w październiku wzrosła o 1,9 proc. w porównaniu z ubiegłym rokiem, podczas gdy miesiąc wcześniej rosła o 1,3 proc. - poinformował w komunikacie urząd statystyczny Eurostat w Luksemburgu. To sporo powyżej oczekiwań i nie należy tego zawdzięczać Niemcom.
Analitycy spodziewali się, że wzrost będzie podobnie jak we wrześniu 1,3-procentowy, jednak wyniki były zaskakująco dobre.
Porównując z poprzednim miesiącem produkcja rosła o 0,6 proc. w porównaniu z wrześniem, podczas gdy miesiąc wcześniej spadła o 0,3 proc. Analitycy prognozowali +0,3 proc.
To nie największa gospodarka strefy euro, czyli Niemcy były jednak motorem wzrostu. Tam przemysł rósł zaledwie w tempie 0,2 procent w porównaniu z wrześniem i było to gorzej od prognozy 0,7 proc., choć lepiej niż we wrześniu kiedy był spadek 1,1-procentowy.
Lepsze od oczekiwań były natomiast wyniki przemysłu drugiej gospodarki strefy euro, czyli Francji. W październiku wzrost był tam 0,5 proc., podczas gdy spodziewano się spadku 0,1 proc. Miesiąc wcześniej wzrost był nieznaczny 0,1 proc.
Wyraźna poprawa nastąpiła również w gospodarce Włoch (0,5 proc. wzrost w porównaniu z wrześniem, oczekiwano 0,3 proc.), Hiszpanii (4 proc. wzrost rok do roku, gdy oczekiwano 3,6 proc., miesiąc wcześniej był wzrost 3,7 proc.) i Holandii (1,6 proc. wzrost w porównaniu z wrześniem, miesiąc wcześniej było +0,4 proc.).
Dla polskiego przemysłu październik pokazał słabnięcie tempa rozwoju. Wzrost był 2-procentowy w październiku w porównaniu z wrześniem (+2,4 proc. rok do roku), podczas gdy we wrześniu dynamika była aż 15,1 procent. Jak wskazują ekonomiści, wykorzystanie mocy produkcyjnych jest już na dość wysokim poziomie, a inwestycje są słabą stroną wzrostu gospodarki.