Będący w opozycji niemieccy Zieloni przyjęli na zakończonym w niedzielę w Berlinie zjeździe partii program wyborczy, w którym zapowiedzieli, że po wyborach do Bundestagu 22 września utworzą rząd koalicyjny z SPD i podniosą podatki dla najbogatszych.
800 delegatów jednomyślnie przyjęło po trzydniowych obradach program wyborczy zatytułowany _ Czas na zieloną rewolucję _. Jego zasadniczym przesłaniem jest zwiększenie obciążeń dla obywateli najlepiej zarabiających w celu uzyskania dodatkowych środków na oświatę i programy socjalne, bez dalszego zadłużania państwa.
_ To prawda, Zieloni stawiają na podwyżki podatków i ogłaszają to przed wyborami _ - powiedziała minister finansów Szlezwiku-Holsztyna Monika Heinhold.
Dla osób zarabiających rocznie powyżej 80 tys. euro podatek miałby wzrosnąć z 42 proc. do 49 proc., przy jednoczesnym zwiększeniu kwoty wolnej od podatku z 8130 do 8700 euro.
Za rządów Helmuta Kohla, który odszedł z urzędu w 1998 roku, najwyższa stawka podatku wynosiła 53 proc. Dopiero rząd Gerharda Schroedera (SPD), w którym jako koalicjant uczestniczyli Zieloni, znacznie obniżył stawki.
Obywatele, których majątek przekracza 1 mln euro byliby zobowiązani do uiszczenia dodatkowej daniny na rzecz państwa w wysokości 1,5 proc. wartości ich majątku. Autorzy tego pomysłu obliczają, że w ciągu 10 lat do kasy państwa wpłynie z tego tytułu 100 mld euro, które mają być przeznaczone na redukcję długu publicznego.
Część delegatów domagała się podniesienia najwyższej stawki podatkowej od wynagrodzeń do 53 proc., jednak ich wniosek przepadł w głosowaniu. Program przewiduje ponadto podwyżkę podatku od spadków oraz ograniczenie możliwości wspólnego rozliczania się małżonków.
Gościem zjazdu był w sobotę przewodniczący największej niemieckiej partii opozycyjnej, Socjaldemokratycznej Partii Niemiec (SPD), Sigmar Gabriel. _ SPD i Zieloni nadadzą niemieckiej polityce nowy kierunek _ - zapowiedział socjaldemokrata. Sojusz obu partii przedstawił jako _ prawdziwą alternatywę _ dla koalicji rządowej Angeli Merkel.
Wyborczy lider Zielonych, Juergen Trittin, wykluczył przedtem ewentualny sojusz swojej partii z chrześcijańskimi demokratami CDU i CSU.
Sojusz z SPD zapisany został w projekcie programu, jednak część delegatów domagała się usunięcia tego punktu, uważając, że przed wyborami partia nie powinna wiązać sobie rąk. W głosowaniu większość opowiedziała się za pozostawieniem zapisu o koalicji z socjaldemokratami.
Z opublikowanego w środę sondażu wynika, że większość wyborców Zielonych byłaby gotowa poprzeć koalicję swej partii z chadekami kanclerz Merkel.
Zasiadająca od 1983 roku w Bundestagu partia Zielonych chce przyspieszenia zwrotu energetycznego czyli zastąpienia tradycyjnych źródeł energii - nie tylko energii atomowej, lecz także węgla - energią odnawialną. Domaga się zrównania praw par homoseksualnych z prawami przysługującymi tradycyjnym rodzinom. Program zawiera postulat obniżenia wieku wyborczego do lat 16, zakaz eksportu niemieckiej broni oraz administracyjne ograniczenie podwyżek czynszu.
Po wyborach w 1998 roku Zieloni utworzyli koalicyjny rząd z SPD, a ich czołowy polityk Joschka Fischer kierował resortem spraw zagranicznych. Po porażce wyborczej w 2005 roku partia przeszła z powrotem do opozycji. Obecnie sondaże dają Zielonym 14 proc. poparcia, a SPD wynik poniżej 30 proc., co nie wystarcza do utworzenia wspólnego rządu.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Wybory w Niemczech. Znamy już zwycięzców Zarówno Lewica, jak i Partia Piratów nie przekroczyły 5-procentowego progu wyborczego i nie wejdą do parlamentu. | |
Z nimi Merkel musi negocjować. Oto warunki Ich zdaniem, forsowana przez kanclerz Angelę Merkel polityka zaciskania pasa poniosła porażkę. |