Parlament Europejski liczy, że prezydencja irlandzka nakłoni Londyn do mądrego kompromisu w sprawie budżetu UE na lata 2014-2020 - powiedział w Warszawie wiceszef PE Jacek Protasiewicz. Dodał, że zbyt skromny budżet nie zyska aprobaty europarlamentu.
Zdaniem Protasiewicza, jest szansa na to, by prezydencja irlandzka _ z większym sukcesem _ niż cypryjska zmierzyła się z negocjacjami wieloletnich ram finansowych UE. _ Choćby z tego względu, że Irlandczycy siłą rzeczy są bliżsi Brytyjczykom niż Cypryjczycy, a pozycja Londynu jest w tej sprawie kluczowa _ - ocenił.
Protasiewicz zaznaczył, że zdecydowana większość europarlamentarzystów, niezależnie od kraju i opcji politycznej, w tej sprawie trzyma kciuki za Irlandczyków. _ Bardzo byśmy się cieszyli w PE, gdyby w lutym, najpóźniej w marcu takie porozumienie w Radzie zostało osiągnięte _ - powiedział.
Jednocześnie podkreślił, że przewodniczący PE Martin Schulz i liderzy głównych grup politycznych wyraźnie wypowiedzieli swoje stanowisko, że zły kompromis zakładający zbyt duże cięcia, szczególnie w obszarze polityki spójności, nie może liczyć na wsparcie PE.
_ Trzymamy kciuki za prezydencję irlandzką. Wierzymy, że będą oni w stanie nakłonić Brytyjczyków do mądrego kompromisu, ale nie każdy kompromis wynegocjowany w Radzie będzie przez parlament zaakceptowany _ - powiedział wiceszef PE. Zwrócił uwagę, że na mocy Traktatu Lizbońskiego zgoda PE zarówno w przypadku budżetu jednorocznego, jak i wieloletniego jest niezbędna, by mógł on wejść w życie.
Jak powiedział Protasiewicz, z nieformalnych rozmów, jakie przeprowadził z liderami kilku frakcji politycznych wynika, że jeżeli alternatywą dla zbyt skromnego budżetu wieloletniego miałyby być budżety jednoroczne, to ten wariant mógłby być przez PE zaakceptowany.
Według niego, przedstawiona w listopadzie przez szefa Rady Europejskiej Hermana Van Rompuya propozycja budżetowa, która zakłada cięcia w wysokości 75 mld euro w stosunku do wyjściowego projektu Komisji Europejskiej, jest do zaakceptowania przez PE. _ Dalekie odejście od tego 75-miliardowego cięcia mogłoby oznaczać, że PE wyraziłby swój sprzeciw _ - powiedział.
Poinformował też, że prawnicy PE analizują obecnie, czy możliwe jest - na wniosek na przykład grupy europosłów - tajne głosowanie nad budżetem.
Premier sprawującej obecnie prezydencję w UE Irlandii Enda Kenny wyraził w czwartek nadzieję, że na lutowym szczycie UE dojdzie do porozumienia w sprawie nowego unijnego budżetu na lata 2014-2020. Optymistą w tej sprawie jest też szef Rady Europejskiej Herman Van Rompuy.
Poprzedni szczyt budżetowy UE w listopadzie zeszłego roku zakończył się bez porozumienia. Na razie nie zapadła decyzja o tym, czy wieloletnie ramy finansowe będą tematem szczytu planowanego na 7-8 lutego; jego agenda ma być gotowa do 21 stycznia.
W środę w Dublinie Herman Van Rompuy powiedział, że _ jest optymistą _, iż do porozumienia w sprawie budżetu dojdzie w lutym. Choć nieoficjalnie wiadomo, że szef Rady Europejskiej pracuje nad nowym projektem kompromisu, to w środę zastrzegł on, że propozycje z listopada pozostają aktualne. _ Oczywiście będziemy musieli je jeszcze delikatnie dopasować i poprawić _ - powiedział Van Rompuy, cytowany przez agencję dpa. Jego zdaniem już na listopadowym szczycie podjęto _ dość uzgodnień, by móc powiedzieć, że porozumienie jest możliwe _.
Listopadowa propozycja budżetowa Van Rompuya zakłada cięcia w wysokości 75 mld euro w stosunku do wyjściowego projektu Komisji Europejskiej, opiewającego na około 1 bln euro. Szef Rady Europejskiej założył wydatki UE na poziomie prawie 972 mld euro (w tzw. zobowiązaniach) w ciągu siedmiu lat. Brytyjczycy i Niemcy domagali się dalszych redukcji o 30 mld euro w wydatkach UE, m.in. na administrację.
Dla Polski propozycja Van Rompuya oznaczała, że w ramach funduszy spójności mogłaby otrzymać w ciągu siedmiu lat nowej perspektywy finansowej około 72,4 mld euro. To wciąż więcej niż Polsce przypada w obecnym budżecie na lata 2007-13 (prawie 68 mld euro).
Czytaj więcej o walce o budżet UE w Money.pl | |
---|---|
Żądają od Tuska szczegółowej relacji z Brukseli Zdaniem Witolda Waszczykowskiego Unia może szukać oszczędności w administracji unijnej i we wspólnej polityce obronnej. | |
W "klubie bogatych" są "ślepi i głusi" Ich zdaniem Unia Europejska pełna egoistów chyli się ku upadkowi. Następuje ostry podział na wierzycieli i dłużników. |